Za ponad dwa tygodnie rozpoczyna się nowy rok szkolny.
Reforma edukacji spowodowała, że trzeba było niektórym nauczycielom podziękować.
Ze względu na sytuację zawodową te odejścia mają odmienną formułę. Klasyczne rozwiązanie umowy o pracę w miejskich szkołach to 13 przypadków, z tym że 11 osób przeszło do innej szkoły - głównie to placówki ponadpodstawowe (od września będzie w nich w pierwszych klasach dodatkowy rocznik).
- Jedna osoba odchodzi za porozumieniem stron - informuje Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału edukacji w Urzędzie Miejskim. - Dwa etaty likwidujemy. Pięć umów skończyło się dlatego, że były umowami na czas określony. Przewidywaliśmy, co będzie działo się od września.
Czy te osoby znalazły pracę? Tego w ratuszu już nie podają.
Ale to nie koniec smutnej wyliczanki. Na emeryturę przechodzi trzynastu pedagogów, a cztery osoby - cokolwiek to znaczy - na własną prośbę zrezygnowały z pracy. Prawdopodobnie to sytuacje związane z nadgodzinami.
Jeden nauczyciel przeszedł „w stan nieczynny”. Jeżeli pojawi się wakat, to w pierwszej kolejności powinien być gdzieś zatrudniony.
Zmiany trzeba było przeprowadzić, bo teraz już wyłącznie w podstawówkach będzie zdecydowanie mniej uczniów. Ze szkół ubyło 749 uczniów, a nowy nabór to 408. Różnica - prawie 400 mniej uczniów.
Subwencja, którą dostanie miasto, będzie o taką też ich liczbę pomniejszona. A pracownicy obsługi? Czy ich będzie mniej? - Dwie sprzątaczki odchodzą na emeryturę - mówi Czarnowski. - Nie zatrudnimy nowych osób. Tam, gdzie będzie można, kupimy urządzenia czyszczące.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?