Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

40 zarzutów do raportu w sprawie chlewni w Buczku

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz
Anna Arent
Ekspertyza zlecona przez przeciwników fermy świń mającej powstać w Buczku, wskazuje liczne błędy w raporcie oddziaływania na środowisko, zleconym przez inwestora.

Przypomnijmy, że raport oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko jest podstawą do wydania tzw. decyzji środowiskowej, bez której owa inwestycja nie może być zrealizowana.

Zgodnie z polskim prawem, za taki raport odpowiada inwestor, który składa go w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i sanepidzie. Jeśli obie instytucje nie widzą przeciwwskazań, wójt powinien wydać pozytywną decyzję środowiskową. Jednak wójt gminy Jeżewo jej odmówił.

Zrobił to pod naciskiem mieszkańców, którzy obawiają się uciążliwości w związku z chowem 250 tys. świń. Przede wszystkim nie chcą smrodu gnojowicy i zanieczyszczenia jeziora Stelchno.

Inwestor odwołał się od decyzji wójta i Samorządowe Kolegium Odwoławcze przychyliło się do jego argumentów.

Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. Związali komitet protestacyjny, a następnie stowarzyszenie będące stroną w postępowaniu gmina Jeżewo - inwestor. Oznacza to, że muszą być powiadamiani o wszystkich jego etapach.

Następnie wystąpili do eksperta z firmy Cenia-Ekspertyzy, z prośbą o opinię na temat raportu oddziaływania na środowisko, złożonego przez inwestora. Zdaniem eksperta zawiera on liczne niedopowiedzenia. - Braki merytoryczne i formalne dotyczą większości elementów raportu - czytamy w opinii. - Z uwagi na zapisy, które nie są zgodne ze stanem faktycznym, nie spełnia on wymagań formalnych i nie powinien być podstawą do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

Krytyka raportu złożonego przez inwestora jest sporządzona w 40 punktach. Wytknięto w nich m.in. liczne błędy w opisie budynków inwentarskich, bardzo okrojony opis technologii wykorzystania biogazu i pominięcie informacji o liczbie zwierząt padłych.

Ekspert wskazuje również, że inwestor wskazał możliwość zastosowania preparatów służących do redukcji smrodu, nie podał jednak informacji, w jakich dawkach będzie ich używał i gdzie je magazynował. „Co uprawdopodabnia fakt, że żaden z preparatów nie znajdzie zastosowania w kompleksie chlewni” - prognozuje.

Zdaniem eksperta przyjęta w raporcie wielkość emisji amoniaku może być zaniżona nawet czterokrotnie. Surowo ocenia też zamieszczanie w raporcie zdjęć nie pochodzących z terenu planowanej inwestycji. „Co nosi znamiona fałszowania dokumentacji” - czytamy.

Nieprawdziwe informacje w raporcie dostrzegł również w informacji o stanie gleb na terenie nieruchomości przewidzianej do zabudowy: „Wszystkie należą do klas III, IV i V, a w raporcie podano, że głównie do klasy VI”.

Mieszkańców zainteresuje przede wszystkim wątek dotyczący gnojowicy: „Powierzchnia przeznaczona do nawożenia została zaniżona o 1/3. Inwestor nie ma możliwości zagospodarowania nawozów na terenach własnych, dzierżawionych, ani w oparciu o zawarte już umowy zbytu”.

- Jest to bardzo ważny dokument, na który możemy się powoływać na dalszym etapie postępowania. Przekażemy go do wszystkich zaangażowanych instytucji - zapowiadają przeciwnicy fermy.

Do sprawy wrócimy.

Protest pod grudziądzkim sądem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska