Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aaron Cel przed Eurobasketem: - Najłatwiej krytykować, a ja wierzę w ten zespół

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Myślę, że wielu młodych zawodników nie wierzyło w zwycięstwa z topowymi drużynami w Europie. Teraz jest inaczej, na Eurobasket jesteśmy gotowi pod każdym względem - mówi Aaron Cel. Koszykarz Twardych Pierników Toruń żegna się tym turniejem z reprezentacją.

Ostatni weekend przed Eurobasketem okazał się słodko-gorzki. Czego zabrakło do pokonania Chorwacji?
To był mecz do wygrania. W pierwszej połowie zagraliśmy dużo lepiej od rywala, ale po przerwie najpierw decydował ich talent, a w końcówce doświadczenie i swoboda Simona. Była złość i niedosyt w szatni, ale potem staraliśmy się wyciągnąć pozytywy. W końcu do ostatnich sekund walczyliśmy o zwycięstwo z bardzo mocnym rywalem. Trzy dni później zwycięstwem z Austrią sami sobie udowodniliśmy, że jesteśmy kilka półek wyżej od takich drużyn. To było dla nas bardzo ważne przed Eurobasketem. Za nami miesiąc ciężkiej pracy, kilka naprawdę dobrych meczów i także świadomość, że możemy pokazać solidną jakość na parkiecie.

No właśnie: pierwszy raz od długiego czasu mieliście szanse tak długo popracować razem.
To nas wzmocniło pod każdym względem. Przygotowania przez kilka tygodni pozwalają lepiej zaplanować treningi, pracować po kolei nad najważniejszymi elementami. Pierwsze sparingi nie były najlepsze, bo czuliśmy jeszcze w nogach zgrupowanie, ale z każdym dniem byliśmy lepsi taktycznie. W drugim turnieju to już wyglądało dobrze. Pokonaliśmy Turcję, Gruzję, a świadomość, że jesteśmy w stanie wygrywać z topowymi drużynami jest bardzo ważna. Myślę, że wielu chłopaków w naszym zespole nie wierzyło wcześniej w takie wyniki. Te zwycięstwa pozwoliły na awansować na wyższy poziom mentalny. Uważam, że teraz jesteśmy gotowi na Eurobasket pod każdym względem.

Do kadry wróciłeś po nieudanych eliminacjach mistrzostw świata. Jak się odnajdujesz w tym odmłodzonym składzie Igora Milicicia?
Bardzo dobrze, ale ja jestem człowiekiem, który stara się dogadać z każdym. Myślę, że dobrze mieć takiego "dziadka" w szatni i z młodszymi kolegami szybko nawiązaliśmy porozumienie. Dzisiejsza młodzież ma więcej talentu niż moja generacja, ale to nie wystarczy, trzeba dużo pracować nad mentalnością. Olek Balcerowski naprawdę ma papiery na wielkie granie. Ludziom łatwo przychodzi krytykować jego słabsze momenty w meczu z Chorwacją, ale ile on dotąd miał okazji rozrywać decydujące minuty na takim poziomie? Staram się dużo z nim rozmawiać i myślę, że mogę mu pomóc. Przede wszystkim młodym zawodnikom trzeba przekazywać wiarę w swoje możliwości, pewność siebie. Jak dobrze działa głowa, to łatwiej na parkiecie wykorzystać swoje najmocniejsze strony.

Świętowałeś setny mecz w barwach reprezentacji Polski?
W sumie to dowiedziałem się o tym przed meczem. Dla mnie jest to satysfakcja, bo stanowi dowód, że przez wiele lat grałem w koszykówkę na reprezentacyjnym poziomie. Jestem dumny z tego osiągnięcia.

Ten jeden mecz naj, naj, naj?
Bez wahania: Polska - Rosja na mistrzostwach świata. Wtedy skoczyłem nad koszem chyba najwyżej w życiu po podaniu Koszara, moja "trójka" z rogu w końcówce sporo ważyła. Myślę, że to było najważniejsze zwycięstwo kadry za mojej kadencji. Po meczu puściły mi nerwy, ale tam było tyle dodatkowych czynników: pogoda, dziwne jedzenie, długa rozłąka z rodziną. Nigdy nie zapomnę tego dnia.

Bardzo chciałeś się pożegnać z kadrą na dużym turnieju i masz teraz taką szansę.
Jak każdy sportowiec, byłem niezadowolony i rozczarowany, gdy nie byłem powoływany do kadry. Cieszę się, że zagram jeszcze raz na mistrzostwach Europy, ale moje osobiste ambicje odkładam na bok, najważniejsza jest drużyna. Bardzo chciałbym, abyśmy wszyscy zagrali coś fajnego na tym turnieju.

Wasze notowania przed turniejem nie stoją zbyt wysoko.
I bardzo dobrze, niech się inni mierzą z presją. Osobiście nasze szanse na wyjście z grupy oceniam wysoko, bo wiem, co potrafimy. Przez ostatni rok wiele nie pokazaliśmy na boisku, ale widzę na treningach i w szatni, że rodzi się nowa drużyna i bardzo w nią wierzę. Bardzo ważny będzie mecz z gospodarzami. Gdzieś tam marzy mi się awans z grupy i trafienie na Chorwację.

W grupie są rywale, z którymi macie rachunki do wyrównania z ostatnich lat: Czechy, Finlandia, Izrael. To dodatkowa motywacja?
Zawsze dobrze znaleźć w sobie dodatkową motywację. Tak naprawdę jednak, to tam nie będzie łatwych rywali i w każdym meczu czeka nas ciężka walka. Z niemal wszystkimi drużynami wygrywaliśmy nie tak dawno, więc dlaczego nie teraz.

Trener Igor Milicić lubi pracę nad defensywą. Jesteście gotowi na Serbię czy Izrael?
W tym elemencie także wiele udało się wypracować na długim zgrupowaniu. Przede wszystkim, trener uprościł pewne rozwiązania. Podczas okienek było za mało czasu, później dołączyli Ponitka i Slaughter, a bardziej zaawansowane rozwiązania trzeba trenować miesiącami. Myślę, że to będzie z korzyścią dla drużyny. Mamy jednak przygotowane dwie-trzy pułapki, których jeszcze nie pokazywaliśmy na turniejach towarzyskich. Na Serbię pewnie nie wystarczy, ale w pozostałych meczach jesteśmy w stanie zaskoczyć i wybić z rytmu rywala.

Co jest największą siłę tej drużyny?
Coś, czego nie widziałem wcześniej: jedność. Mamy wspaniałego lidera w osobie Mateusza Ponitki, który nadaje tej drużynie zupełnie inną twarz i jakość. On nie tylko bierze odpowiedzialność za wynik, ale wskazuje nam wszystkim rytm fizyczny w grze. Nie mamy jednak w składzie Jokicia czy Gianisa, ale zawsze jedność była naszą największą siłą, wszyscy musimy być gotowi na ostatnią piłkę i rzut do kosza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska