Toruński protest
Torunianie - pracownicy naukowi Wydziału Konserwacji Zabytków UMK, którzy w gąsawskiej świątyni pracowali już od kilku sezonów - między innymi skuli tynki i wyeksponowali malowidła ścienne złożyli protest przetargowy, czym skutecznie zablokowali rozstrzygnięcie sprawy. Zanosiło się na sporą awanturę i przesunięcie rozpoczęcia prac na bliżej nieokreślony termin.
Proboszcz gąsawskiej parafii - ks. Ryszard Kwiatkowski użył wszystkich swych zdolności dyplomatycznych, by znaleźć wyjście z patowej sytuacji i jak najszybciej rozpocząć realizację prac. Jedno z posunięć było wyjątkowo niekonwencjonalne i skuteczne. Zaraz po nim do Gąsawy zjechali konserwatorzy z grodu Kopernika, z informacją, że protest wycofują.
Mokra robota czeka
Restauracją fresków zajmie się firma pana Żołyniaka z Częstochowy. - Z przeprowadzonych z nim rozmów wynika, że pracował już w podobnym obiekcie na podbeskidziu - ma więc odpowiednie doświadczenie - dodaje proboszcz. - Tegoroczne prace obejmują całkowitą restaurację nawy kościoła. Prace - według specyfikacji przetargowej - powinny zakończyć się do 15 października, ale jeśli zajdzie taka potrzeba - nie będzie problemów z ich przedłużeniem o dwa lub trzy tygodnie.
W odróżnieniu od robót w ubiegłych sezonach, prace nie spowodują konieczności zamykania kościoła. Nie ma już tynków do kucia, nie będzie więc kurzu. - To typowo "mokra robota". Malowidłom przywrócony będzie dawny blask, uzupełnione będą też ubytki w stolarce okiennej i drzwiowej. Gorzej, że ze względu na zamieszanie wokół przetargu wstrzymano wypłatę dotacji na opłacenie wszystkich prac. Pieniądze są dziś wirtualne. Wierzę jednak, że wszystko zakończy się pomyślnie i już jesienią będziemy cieszyć oczy biblijnymi postaciami na ścianach.
