Kulturalna i sprawna obsługa, umiejętność porozumiewania się z obcokrajowcami i dobra jakość jedzenia to niewątpliwe zalety wielu lokali gastronomicznych na starówce.
Jedna z naszych Czytelniczek chwali restaurację przy ulicy Chełmińskiej, gdzie kelner nie zachwalał lodów w menu, ale chciał po nie pójść do pobliskiej lodziarni, bo tam są najlepsze. W restauracji włoskiej kilka metrów dalej kelnerzy standardowo pytają klientów, czy z daniem jest wszystko w porządku. Znakomita obsługa jest też w restauracji z kuchnią regionalną i piwem warzonym na miejscu, którą uwielbiają zwłaszcza obcokrajowcy. Ale nie wszędzie jest tak miło.
Jedna z naszych Czytelniczek w sobotę wybrała się ze znajomymi do jednej z popularnych i długo działających w Toruniu restauracji przy ul. Podmurnej.
- Dawno tam nie byłam, więc pomyślałam, że można tam pójść. Pani kelnerka poleciła mi pizzę sandwich, która nieco się różni od tradycyjnej pizzy. No i miała rację. W pizzy sandwich nie było wymienionych składników, a dokładniej kurczaka - opowiada Czytelniczka.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (18-24.05.2017)
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Nie tak miało wyglądać
Kobieta dostała danie, które na wierzchu było przypalone, a po otwarciu sandwicha okazało się, że jest w nim trochę sałaty, plaster pomidora, kilka ogórków, niewielka ilość sera mozzarella i dwa małe kawałeczki kurczaka. Do dania miał być podany sos, który w praktyce okazał się być mieszanką majonezu i ketchupu.
- Poprosiłam kelnerkę i powiedziałam jej, że nie tak miało wyglądać danie, które zamówiłam. Pani powiedziała, że w tej sytuacji musi poprosić kierowniczkę, która za chwilę zjawiła się przy moim stoliku. Kiedy powiedziałam jej, że w pizzy nie ma kurczaka, pani stwierdziła, że zna się na jedzeniu i z moim daniem jest wszystko w porządku. „Nie będę pani mieszać w jedzeniu, ale proszę sprawdzić, czy kurczaka nie ma pod sałatą, może jest w serze?” - usłyszałam. Myślałam, że pani żartuje, ale po chwili okazało się, że mówi to zupełnie poważnie. Kiedy zapytałam, dlaczego w takim samym daniu moja koleżanka ma więcej kurczaka, pani odparła: „To zależy od tego jak w kuchni z woreczka kurczak wyjdzie” - relacjonuje Czytelniczka.
Kobieta powołała się na prawo konsumenckie, które mówi jasno, że klient ma prawo do reklamacji i dopiero to podziałało na panią kierownik, która szybko zabrała talerz i nie zaproponowała nic w zamian.
- Nie zjadłam obiadu, ani nie usłyszałam słowa przepraszam, ale arogancja w tym lokalu jest na porządku dziennym. Mój znajomy, kiedy mu o tym powiedziałam, wspomniał, że kilka miesięcy temu dostał tam gulasz z trzema kawałkami mięsa - dodaje Czytelniczka.
Kiedy możemy reklamować danie w restauracji? Na co się powołać i jak to zrobić? Czytaj na następnej stronie >>>
Kiedy reklamować?
Takie sytuacje nie należą do najprzyjemniejszych zarówno dla klienta jak i obsługi, ale można z nich wybrnąć.
- Może się zdarzyć tak, że komuś danie nie zasmakuje. Zwykle pytamy klienta, czy możemy zaproponować mu inne danie - opowiada kelnerka jednej z restauracji na Rynku Staromiejskim.
Zdaniem Bożeny Sawickiej, Miejskiego Rzecznika Konsumentów to, czy danie smakuje, czy nie to kwestia gustu. Jeśli lokalowi zależy na dobrym wizerunku, to pójdzie klientowi na rękę i wymieni danie, ale to nie jest powód do reklamacji.
- Jak najbardziej mamy prawo składania reklamacji jeśli chodzi o wagę, jakość potrawy, czy temperaturę. Należy pamiętać, by zrobić to niezwłocznie po otrzymaniu potrawy. Czytelniczka, która miała niewielką ilość kurczaka w pizzy, jak najbardziej miała prawo do reklamacji - mówi Bożena Sawicka, kierownik Biura Miejskiego Rzecznika Konsumenta w Toruniu.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Nie polecam w Toruniu
Reklamacja to jedno z podstawowych praw klienta, ale coraz częściej osoby, które korzystają z oferty gastronomicznej w naszym mieście, do walki o swoje prawa konsumenckie używają też internetu.
Na Facebooku funkcjonuje fanpage „Nie polecam w Toruniu”, który lubi już ponad 10 tysięcy internautów. Można tam opisać, czego się nie poleca, gdzie było nieświeże jedzenie, niemiła obsługa lub długi czas oczekiwania na zamówienie. Internauci w tym celu wykorzystują również zdjęcia, które w lokalu można bez problemu zrobić komórką.
Na Facebooku możemy zobaczyć między innymi, jak wyglądają źle ufarbowane włosy, jak wygląda kanapka z sałatą i warzywami bez sałaty i warzyw i wiele innych obrazków źle wykonanych różnych usług.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (18-24.05.2017)