Większość nowych przypadków ASF u dzików odnotowano w woj. lubelskim, trzy w woj. mazowieckim, w woj. podlaskim afrykański pomór świń potwierdzono w pięciu dzików.
Chore dziki znaleziono w następujących miejscowościach:
W tym czasie potwierdzono też dwa ogniska ASF u trzody chlewnej (obydwa w woj. lubelskim).
W dniu 31.10.2017 o 17:46, Gość napisał:Jedyne co Jurgiel robi, to ustawia tabliczki i zamawia modlitwę u Rydzyka.
A chłopki nadal kupują prosięta na lewo, byle taniej. Tylko teraz już się nie chwalą, że sprytnie kupili.
wedlug mie wine za wirusa ponosza weterynarze wirus zaatakowal i to zle ale czemu niektorzy weterynarze chcieli na tym zarobic
W dniu 31.10.2017 o 11:52, lasania napisał:Ta sprawa już trwa dosyć długo, w jaki sposób właściciele zarażonych starają się to zwalczyć?
Jedyne co Jurgiel robi, to ustawia tabliczki i zamawia modlitwę u Rydzyka.
ASF "wydostał" się z laboratoriów Pentagonu CIA z ukro-painy. Tego wam chazary-kato z PISraela nie powiedzą.
W dniu 14.10.2017 o 17:23, lll gimnazjalna napisał:pasujesz do ostatniego punktu .
Ciebie, gimbusie, nikt o zdanie nie pyta.
W dniu 14.10.2017 o 17:13, Nie pieprz Pietrze napisał:Pietrze (od pieprzenia wieprza)Czego populację ograniczyć?Trzody?Hodowców?Dzików?Piszących na forum wspólczesnej?
pasujesz do ostatniego punktu .
Pietrze (od pieprzenia wieprza)
Czego populację ograniczyć?
Trzody?
Hodowców?
Dzików?
Piszących na forum wspólczesnej?
W dniu 13.10.2017 o 18:21, Piotr napisał:Normalny żad by zrobił tak żeby pozbyć się wirusa trzeba primo 1 granicą musi być ogrodzona wzdłuż po drugie primo ograniczenie populacji bez tego ani rusz
O, w końcu jakiś mundry się pojawił.
To ja mam parę pytań:
1. czy ogrodzenie postawione wzdłuż jest skuteczne, a postawione wszerz już nie,
2. czy wirus ginie widząc postawione (już nieważne jak) ogrodzenie,
3. jest podejrzenie, że za część zakażeń odpowiadają weterynarze, jeżdżący pomiędzy hodowlami i mający w poważaniu bioasekurację - ich populację też należy ograniczyć?
Wygląda na to, że natura za pomocą ASF próbuje wyregulować to, co spieprzył człowiek, a dokładnie myśliwi z rolnikami pospołu.
Jedni dokarmiając jak głupi zimą, drudzy siejąc coraz więcej kukurydzy.
A tak w ogóle to złapał ktoś dzika w chlewni? Czy też wirus ASF potrafi się przenosić z wiatrem na dystanse kilometrowe i to jeszcze w takim stężeniu, żeby na końcu tego dystansu zakażać?
