MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Kłopotek: - Wszyscy powinniśmy się zaszczepić, aby cieszyć się życiem wspólnotowym

Karina Obara
Karina Obara
Wielu mieszkańców wciąż sceptycznie odnosi się do szczepień. Boją się bezpłodności, dodatkowych chorób, a nawet śmierci. Szczepienia są zakłócane przez fakenewsy.
Wielu mieszkańców wciąż sceptycznie odnosi się do szczepień. Boją się bezpłodności, dodatkowych chorób, a nawet śmierci. Szczepienia są zakłócane przez fakenewsy. Jacek Smarz
Rozmowa z Agnieszką Kłopotek, wiceprzewodniczącą Sejmiku województwa Kujawsko-Pomorskiego, o nastrojach wśród mieszkańców regionu przed kolejną falą pandemii.

Zobacz wideo: Kary dla pijanych kierowców

- Spotyka się pani z mieszkańcami regionu. Boją się kolejnej fali pandemii, zapowiadanej na jesieni?
- Tak, jednak nie jest to taki lęk, jak wcześniej. Teraz mieszkańcy czują się dość bezpiecznie. Liczba zachorowań nie jest duża, a ludzie są tak zmęczeni tym, co się działo w ostatnim roku, że już chyba nie chcą o tym myśleć. Największe zaniepokojenie dostrzegam u nauczycieli, dyrektorów szkół czy wójtów, którzy odpowiadają za całą infrastrukturę edukacyjną i bezpieczeństwa, nauczanie zdalne. Chcieliby bardzo, żeby od września dzieci wróciły do szkół, ale wciąż nie wiadomo, jak to będzie.

- Czego się najbardziej boją?
- Boją się tego, że znów skończy się na zdalnym nauczaniu, a to w małych miejscowościach jest duży problem. Tutaj nauczyciele mają zajęcia w kilku szkołach, częściowo prowadzili podczas pandemii nauczanie hybrydowe, a to było bardzo trudne. Niektóre dzieci miały problemy ze sprzętem, ale szkoły stanęły na wysokości zadania i zabezpieczały dzieciom komputery. Jednak nie ma skutecznego nauczania bez kontaktu osobistego ucznia z nauczycielem, a i integracja dzieci między sobą jest niesłychanie ważna, aby prawidłowo się rozwijały.

Agnieszka Kłopotek: - Zostało w nas poczucie dystansu do drugiego człowieka i myślenie o tym, czy ktoś jest chory, czy zaszczepiony, czy potrafi solidaryzować
Agnieszka Kłopotek: - Zostało w nas poczucie dystansu do drugiego człowieka i myślenie o tym, czy ktoś jest chory, czy zaszczepiony, czy potrafi solidaryzować się z innymi poprzez to, że się właśnie zaszczepi. I chyba bardziej cenimy spotkania z przyjaciółmi, którzy stali się ukojeniem w tych trudnych czasach. Archiwum prywatne Agnieszki Kłopotek

- Wielu mieszkańców wciąż sceptycznie odnosi się do szczepień. Boją się bezpłodności, dodatkowych chorób, a nawet śmierci. Czy do małych miejscowości informacje o tym, że szczepienie jest lepsze niż nieszczepienie, docierają? Czy może są zakłócane przez fake newsy?
- Dezinformacje roznoszą głównie ci, którzy lubią czytać sensacyjne wiadomości w sieci albo leczą się przez internet. Sami, a nie u specjalistów. Część ludzi boi się szczepień, ale coraz więcej osób słucha ekspertów, którzy w oparciu o rzetelne źródła mówią o tym, że szczepienie jest – jak dotąd – najskuteczniejszą ochroną przed śmiertelnymi chorobami i że w przypadku zachorowania powoduje łagodny przebieg choroby. Mam zaufanie do ludzi nauki i staram się do tego przekonywać tych, z którymi rozmawiam podczas spotkań. Niestety, wyszczepialność w małych miejscowościach jest niezbyt duża. Np. w powiecie tucholskim zaszczepiło się od tylko nieco powyżej 30 proc. mieszkańców. Dlatego nastąpiła duża mobilizacja szefów różnych placówek w regionie: nagrywają filmiki, aby zachęcać do szczepień, spotykają się z ludźmi, wykorzystują potężną siłę mediów społecznościowych.

- W małych miejscowościach media społecznościowe są tak popularne?
- Bardzo! Nawet jeśli życie trochę wróciło do normy po szczycie pandemii, niemal każdy siedzi z nosem w telefonie w przerwach podczas np. zawodów sportowych. Chyba już nie potrafimy funkcjonować bez telefonu i mediów społecznościowych, co jest trochę smutne, ale stanowi znaczną część rzeczywistości społecznej.

- A dlaczego tak trudno przekonać wielu mieszkańców regionu do szczepień?
- Bo ludzie szybko zapominają, co przeżyli. Poczuli się bezpieczniejsi, gdy latem spadła zachorowalność i śmiertelność. Kiedy wybuchła pandemia i pojawiły się pierwsze przypadki w województwie kujawsko-pomorskim, to byliśmy tym przerażeni. Codziennie sprawdzaliśmy, ilu jest chorych, gdy pierwsza osoba zmarła, zaistniała panika. A w tej chwili słyszę, że niewielu ludzi sprawdza statystyki, żyją coraz śmielej, bagatelizują wirusa. Nie noszą maseczek, nie przestrzegają tego, by zachować przynajmniej 1,5-metrowy dystans. A jak przyjdzie zapowiadana jesienna czwarta fala, znów będzie wyższa zachorowalność i, nie daj Boże, śmiertelność, to ludzie wpadną w popłoch i zaczną się szczepić. Staną się bardziej odpowiedzialni za siebie i bliskich.

- Co pandemia zmieniła w życiu mieszkańców wsi i małych miasteczek?
- Myślę, że odmieniła cały świat, bo zmusiła nas do zmiany funkcjonowania społecznego. W małych miejscowościach nie upadło tak wiele firm jak w dużych. Wsie i miasteczka przeżywały boom na rzemieślników, stolarzy, budowlańców, bo mnóstwo inwestycji zostało dokończonych w czasie zamknięcia nas w domach. Ceny materiałów budowlanych poszły do góry, więc ta branża akurat ma się coraz lepiej. Zostało w nas poczucie dystansu do drugiego człowieka i myślenie o tym, czy ktoś jest chory, czy zaszczepiony, czy potrafi solidaryzować się z innymi poprzez to, że się właśnie zaszczepi. I chyba bardziej cenimy spotkania z przyjaciółmi, którzy stali się ukojeniem w tych trudnych czasach.

- Niektórzy eksperci zapowiadają popandemiczny kryzys gospodarczy. Czy mieszkańcy regionu boją się go?
- Tutaj, póki co, nic nie zapowiada drastycznego obrotu spraw. Zapotrzebowanie na produkty rolne będzie zawsze. W tym roku plony powinny był ładne, bo sprzyjała pogoda. Wielu mieszkańców małych miejscowości pracuje za granicą, martwią się więc o przyjazdy i wyjazdy, kolejne kwarantanny. Niektórzy wrócili do domu zza zagranicy, bo nie dawali rady dłużej pracować w niepewności i przy spadających cenach. Obawiają się więc spadku stopy życiowej. Faktem jest jednak, że dzięki 500 plus i rodzinnym bonom turystycznym, status materialny podniósł się wielu rodzinom. Znaleźć w tej chwili nocleg nad morzem, to rzecz niemal niewykonalna, a jeśli nawet – ceny są horrendalne. Aby gospodarka udźwignęła te ciężkie miesiące zamknięcia, powinniśmy się wszyscy zaszczepić. Wtedy szybciej się odbudujemy, odżyjemy. I zamiast chować kolejnych swoich przyjaciół i bliskich, będziemy mogli cieszyć się wspólnym życiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska