- Podczas minionego weekendu na wodach w pobliżu Włocławku widocznych było wielu ratowników...
- Braliśmy udział w akcji "Bezpieczny akwen", patrolując m.in. jeziora Czarne Wikaryjskie, Chodeckie, Kromszewickie oraz rejon dolnej i górnej Wisły. W działaniach uczestniczyło 19 ratowników oraz sześć łodzi motorowodnych. Na Zalewie Włocławskim ratowaliśmy załogę "Omegi", która się przewróciła, zabezpieczaliśmy od strony Wisły desperata, który wdrapał się na most, udzieliliśmy mnóstwa ostrzeżeń i pouczeń. To był bardzo pracowity okres.
- Tym razem obyło się bez tragedii, jednak podczas poprzednich upalnych weekendów w Wiśle zdarzyły się dwa przypadki utonięć.
- Tym bardziej tragiczne, że ofiarami były dzieci, 9-letni chłopiec i 16-letnia dziewczyna. Oboje korzystali z niestrzeżonych kąpielisk. Musze przy tej okazji po raz kolejny ostrzec, że Wisła w rejonie Włocławka jest bardzo niebezpieczna, w pozornie płytkiej wodzie pojawia się wiele uskoków i wirów. Naprawdę radzimy unikać kąpieli w tej rzece.
- Ratownicy WOPR patrolują Wisłę wspólnie z policją wodną, jednak zdaniem mieszkańców tych patroli jest zdecydowanie za mało.
- Zgadzam się, jednak my jesteśmy organizacją utrzymującą się głównie ze składek i z tego, co sami wypracujemy. Nie stać nas na kolejne zakupy kosztownego wyposażenia i sprzętu. Policja wodna pomaga nam jak może, przydałoby się jednak również wsparcie od strony lądu. Częściej nad Wisła powinny pojawiać się chociażby rowerowe patrole strażników miejskich. Przydałyby się też znaki, zakazujące kąpieli. Ludziom wydaje się, że jak nie ma zakazu, to wszystko wolno.
**
Akcja "Akwen"
Rozmawiała: BARBARA SZMEJTER

Rozmowa z Zygmuntem Pawłowskim, wiceprezesem Miejskiego Wodnego Pogotowia Ratunkowego we Włocławku.