- Przed godziną 19 odebraliśmy sygnał, że w markecie może być podłożona bomba - mówi dyżurny bydgoskiej Państwowej Straży Pożarnej. - Zarządzona została ewakuacja klientów i innych osób przebywających w budynku. Na miejscu była jednostka straży, która zabezpieczała działania policji.
Zgłoszenie o ładunku wybuchowym nie pochodziło od osoby anonimowej. Na komisariat policji w Fordonie zadzwonił jeden z pracowników bydgoskiego oddziału sieci Leroy Merlin.
- Okazało się, że informację o możliwym zagrożeniu dla pracowników i klientów sklepu odebrano w centrali firmy w Warszawie - tłumaczy Kamila Ogonowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Ktoś powiadomił zarząd sieci marketów, że w dwóch sklepach jest podłożony ładunek wybuchowy.
Nie wiadomo jednak, których sklepów na terenie kraju dotyczył alarm. Przed godziną 19 ewakuowano zatem również sklepy sieci Leroy Merlin w Rzeszowie, Toruniu, Opolu i Białymstoku.
- W Bydgoszczy sytuacja jest o tyle komfortowa, że bez klienci i pracownicy bardzo szybko i sprawnie opuścili market - dodaje Ogonowska. - Obecnie trwają poszukiwania rzekomego ładunku wybuchowego.
Do godziny 21.30 bomby nie zlokalizowano w żadnym z marketów.
