Potrzebny będzie dowód, np. umowa na piśmie, że konkretny pośrednik namówił nas na trefną inwestycję.
Przypomnijmy, pan Mariusz K. z Bydgoszczy, o którym pisaliśmy we wtorek (obok przypominamy ten tekst), twierdzi, że nie kupił w ciemno produktu Amber , Gold. - Poszedłem do doradców finansowych, to oni polecili mi "Lokatę wyższy zysk" w Amber Gold - przekonywał. Niestety, nie ma niczego na piśmie. To była jedynie darmowa rozmowa z doradcami.mu będzie więc udowodnić w sądzie, że to oni go namówili, gdyby np. chciał walczyć o odszkodowanie.
- Istnieje jednak taka możliwość - podpowiada Paweł Majtkowski, ekspert z jednej z największych firm doradczych Expander. - Oczywiście, trzeba mieć dowód: umowę z pośrednikiem. Sama informacja, że ktoś źle pokierował, nie wystarczy. Łatwiej skarżyć dużą firmę.
Dlaczego? - Dziś każdy może zostać doradcą.jest wymagana licencja do wykonywania zawodu, nie stworzono kodeksu dobrych praktyk. Istnieje dużo małych firm, które utworzyły się niedawno. Pracownicy mogą być niedoświadczeni, jest tutaj duża rotacja - komentuje Majtkowski.