Pięściarka MKSW Pomorzanin była pewna podium już po walce ćwierćfinałowej, gdyż nawet ewentualna porażka z Surmeneli nie przeszkodziłaby jej w zajęciu trzeciej pozycji. Rygielska od początku zapowiadała jednak, że liczy na możliwe jak najlepszy wynik i chce walczyć o pełną pulę.
Polecamy
Nasza reprezentantka niedawno mierzyła się już z utytułowaną rywalką z Turcji, aktualną mistrzynią olimpijską i mistrzynią świata, lecz podczas Międzynarodowych Mistrzostw Europy musiała uznać jej wyższość. W Budvie doszło jednak do udanego rewanżu.
Tuż po zakończeniu piątkowej walki, jeszcze przed werdyktem sędziowskim, Rygielska była pewna zwycięstwa i od początku nie kryła ogromnej radości. Świadoma tego, jaki najprawdopodobniej będzie wynik, była także Turczynka, wyraźnie rozczarowana przebiegiem pojedynku. Kilkanaście sekund później sędzia uniósł w górę rękę torunianki - w tym momencie już oficjalnie było wiadomo, że Rygielska pokonała przeciwniczkę.
Werdykt nie był jednak jednogłośny - na Polkę wskazało trzech sędziów, którzy punktowali 29:28, 29:28 i 30:27 na jej korzyść, natomiast dwaj pozostali wyżej ocenili to, co zaprezentowała Surmeneli (30:27 i 29:28). Co ciekawe, podczas gdy sędzia z Bułgarii punktował wszystkie rundy dla Rygielskiej, arbiter z Łotwy w każdej rundzie widział wyższość jej rywalki.
W sobotę zawodniczka MKSW Pomorzanina powalczy o tytuł mistrzyni Europy.
