Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Pomorska", już w lipcu "Energa" zwróciła się do brytyjskiej firmy consultingowej WSAtkins. Chodziło o przygotowanie raportu, czy możliwa jest budowa tamy w rejonie Nieszawa - Ciechocinek. Atkins cieszy niekwestionowanym autorytetem na całym świecie, a jej oceny są trudne do podważenia.
Eksperci wsiedli do łodzi...
W sierpniu na Kujawy zawitali eksperci z firmy consultingowej. Przybyli m.in. do Nieszawy, gdzie wynajęli łódź i lustrowali nadrzeczne tereny. Dotarli też do wójtów i burmistrzów nadwiślańskich gmin, zbierali dane dotyczące okresu sprzed budowy włocławskiej tamy.
W tym tygodniu do burmistrza Nieszawy Andrzeja Nawrockiego dotarło pismo z WS Atkins. Raport przesłali też grupie "Energa". Jak stwierdzają, widzą możliwość budowy zapory i elektrowni, ale decyzja należy do władz.
Rzeczniczka grupy "Energa" Beata Ostrowska nie chce tego komentować. Podkreśla, że koncern zleca na swoje potrzeby różne analizy, ale o losach inwestycji, także jej rozmiarach i ostatecznej lokalizacji zadecyduje przede wszystkim tzw. raport dotyczący jej oddziaływania na środowisko. Obecnie przygotowywane są dokumenty poprzedzające wyłonienie jego wykonawcy. Raport będzie gotowy w przyszłym roku.
Nieszawa czy Raciążek
Jeszcze w styczniu tego roku "Energa" wystosowała do Urzędu Marszałkowskiego pismo informujące o zamiarze budowy drugiej tamy. Zapytano też o wpisanie inwestycji do planu zagospodarowania przestrzennego województwa. Jak informuje rzeczniczka marszałka Beata Krzemińska, ze względu na jej priorytetowe znaczenie dla województwa, wystąpienie to potraktowano jako wniosek do zmiany planu.
Wniosek o wpisanie tamy do planu zagospodarowania regionu złożyła też gmina Raciążek. Właśnie na jej terenie rozpatrywana jest bowiem alternatywna dla Nieszawy lokalizacja tamy.
Oba wnioski zostały już oficjalne umieszczone w tzw. tabeli propozycji zmian planu rozwoju regionu. Decyzje podjęte zostaną w przyszłym roku, po zakończeniu wszystkich prac planistycznych.
Członek zarządu województwa Franciszek Złotnikiewicz mówi o priorytetowym znaczeniu tej inwestycji dla całego regionu. Podkreśla, że samorząd będzie wspierać inwestora m.in. w uzyskiwaniu wszelkich pozwoleń i innych sprawach. Także w tzw. uzgodnieniach środowiskowych, koniecznych ze względu na unijny program "Natura 2000".
Przypomnijmy, że przed dwoma tygodniami na włocławskim stopniu wodnym podpisano list intencyjny w sprawie budowy drugiej tamy na Wiśle. Jak informowaliśmy, sygnowali go szefowie Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej i przyszłego inwestora, grupy "Energa".
Ale to ciągle początek walki o tę inwestycję. Inwestorzy liczą się, z tym, że głównym polem bitwy będzie Bruksela. Wszystko wskazuje, że właśnie tam odwołają się światowe organizacje ekologiczne, które gwałtownie protestują przeciw zaporze.