Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek do boju! Rottweilery są gotowe na Wilki

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Robert Skibniewski (z prawej) walczy z Łukaszem Majewskim
Robert Skibniewski (z prawej) walczy z Łukaszem Majewskim Piotr Kieplin
Dziś Anwil Włocławek rozpocznie tegoroczną rundę play off. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym zmierzy się z Wilkami Morskimi Szczecin, które dwa razy pokonał w sezonie zasadniczym (69:54 i 94:63). Mecz w Hali Mistrzów o 18.00.

- Te zwycięstwa nie mają dla nas żadnego znaczenia. One były w sezonie dla nas zakończonym. Teraz czas na play off i to będzie inna gra - mówi trener Igor Milicic.

Na tym etapie gra się do 3. zwycięstw, a Anwil z racji trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej, będzie miał przewagę własnego parkietu, na którym jest niepokonany (mecze 1, 2 i 5 odbędą się we Włocławku, jeśli będzie taka konieczność).

- Oczywiście, bardzo się z tego cieszymy, ale z drugiej strony to nie wszystko - mówi Milicic. - Mecze w koszykówce mogą się całkowicie odmienić z dnia na dzień. I niezależnie czy się gra na własnym parkiecie, czy na obcym.

Play off to nie nowość

Wszyscy zawodnicy Anwilu nie czują presji, choć są uważani za zdecydowanych faworytów tej rywalizacji, a wielu jest zdania, że w tym sezonie mogą być nawet w finale.

- Zdajemy sobie z tego sprawę, ale żadna presja na nas nie ciąży. Bardzie ekscytacja i podniecenie - mówi rozgrywający Robert Skibniewski. - Przecież czy ja, czy Kamil Łączyński, Robert Tomaszek czy Bartosz Diduszko już graliśmy w play off. Mamy sporo doświadczenia, a poza tym jesteśmy świetnie przygotowani. Kluczem jak zwykle będzie obrona. Jeśli ona będzie funkcjonowała dobrze, to w ataku na pewno coś wpadnie (śmiech). Cieszymy się, że bilety na dwa mecze zostały prawie wykupione, zatem nic tylko wygrywać przy takiej publiczności. Już nie możemy się doczekać.

Włocławianie nie zdradzają, czy przygotowali na play off nowe warianty gry, choć w ostatnich meczach było widać kilka zmian.

- Najważniesze to zatrzymanie Wilków na obwodzie - mówi trener Milicic. - Mają ośmiu zawodników, którzy potrafią rzucić z dystansu. Musimy zagrać bardzo twardo i czysto, żeby uniemożliwić im kanonadę z dystansu. Na szczęście wszyscy są zdrowi i na chwilę obecną wystąpimy w pełnym składzie. Ale nawet, gdyby kogoś zabrakło, nie mamy co narzekać. Musimy dać z siebie wszystko, bo to są najważniejsze mecze w sezonie. Oczywiście, przed sezonem wzięlibyśmy to miejsce w ciemno, ale my ciągle jesteśmy głodni zwycięstw.

Anwilowi wystarczy odniesienie zwycięstw na własnym parkiecie. Jeśli to się stanie będą to zwycięstwa nr 17, 18 i 19, czyli po raz kolejny poprawiony rekord klubowy.

Russell to mózg

W ekipie trenera Marka Łukomskiego mózgiem drużyny jest Russell Robinson, który dyryguje poczynaniami swoich kolegów wspólnie z Pawłem Kikowskim. Zmiennikiem Russella jest Brandon Brown. Groźny jest rzucający obrońca Frank Gaines oraz skrzydłowi - Łukasz Majewski czy Michał Nowakowski. A pod koszem aż roi się od silnych skrzydłowych: C.J. Aiken, Paweł Leończyk, czy Uros Nikolic. Jedynym klasycznym środkowym jest mierzący 218 cm wzrostu Litwin Ovidijus Galdikas.

Dzisiejszy mecz we Włocławku rozpocznie się o 18.00. Płatna relacja na stronie Emocje.tv.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska