Półfinałowa rywalizacja między Anwilem i Stelmetem tak naprawdę już zasługuje na miano finału. Pierwszy mecz zdecydowanie dla Anwilu, drugi i trzeci mecz dla Stelmetu, z tym że trzecie spotkanie wygrane w Zielonej Górze po dogrywce, a czwarty mecz ponownie dla Anwilu wygrany tylko punktem. W czterech spotkaniach w małych punktach jest tylko „plus cztery” dla Stelmetu i to już świadczy o tym, jak wyrównana jest ta rywalizacja. Bije na głowę drugi półfinał, w którym Polski Cukier Toruń przegrał ze Stalą Ostów 1-3.
W poniedziałek za włocławianami przemawia jeden, bardzo ważny argument. Nie byli w finale już od ośmiu lat, nie zdobyli w lidze medalu już od ośmiu lat. To zdecydowanie za długo jak na markę, która nazywa się Anwil Włocławek. W tym czasie medale zdobywali Stal Ostrów, Rosa Radom, Czarni Słupsk, Turów Zgorzelec, Trefl Sopot, Asseco Gdynia, Polski Cukier Toruń, czy Polpharma Starogard Gd. W tym czasie najbogatszy w lidze Stelmet sięgnął po cztery tytuły mistrzowskie (trzy z rzędu), jeden srebrny i jeden brązowy medal.
I właśnie dlatego, Anwil powinien być o wiele bardziej zdeterminowany, żeby awansować w finału i odwrócić tę niekorzystną passę we włocławskiej koszykówce. Już kilka razy zdarzało się w historii, że włocławianie przegrywali medal we własnej hali, ale jedyne złoto zdobyli właśnie w Hali Mistrzów po niespodziewanej wygranej z również najbogatszym w lidze Prokomem Treflem Gdynia.
Kibice Anwilu Włocławek! Zobaczcie, co działo się w Zielonej...
Mecz jest jak o złoto dla Anwilu. Nie chodzi tu tylko o zawodników, choć to oni będą walczyć na parkiecie. To młody trener Igor Milicić przed sezonem mówił, że zostaje w Anwilu, żeby coś udowodnić po nieudanym play off w poprzedniego sezonu (porażka z Czarnymi Słupsk w ćwierćfinale). W sumie, nie ma znaczenia, że spotyka się w półfinale z trenerem Andrejem Urlepem, z którym zdobywał jedyne w historii mistrzostwo dla Anwilu (Urlep jako trener, Milicic jako zawodnik). Ale to dodaje tej rywalizacji dodatkowy smaczek.
Czy uczeń będzie lepszy o mistrza? To okaże się dzisiaj wieczorem. Przy tak wyrównanych siłach i potencjale zawodników, wydaje się, że wygra ten, kto zachowa więcej zimnej krwi. Żadna z drużyn nie może już chyba niczym zaskoczyć rywala.
Dzisiejszy mecz we Włocławku rozpocznie się o godzinie 17.45. Transmisja w Polsacie Sport Exstra.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - Olimpia Grudziądz w trudnej sytuacji.