Anwil Włocławek - Start Lublin 80:57 (13:22, 34:11, 18:7, 15:17)
ANWIL: Almeida 18 (2), 4 zb., 3 as., Leończyk 9, 8 zb., Zyskowski 7, 3 as., 3 przechwyty, Sobin 3, 8 zb., Łączyński 0 oraz Szewczyk 17 (3), 5 zb., Airington 12 (2), Nowakowski 9 (3), Delas 5 (1), 5 zb., 3 as., Komenda 0, Ciesielski 0, Matusiak 0.
START: Washington 11, 3 as., Mirkovic 8 (2), 5 zb., Szymański 7, 9 zb., Dziemba 7 (1), Lewis 6, 3 zb., 4 as. oraz Czerlonko 7 (1), 6 zb., Reynolds 6, 4 zb., Gospodarek 5, Ciechociński 0, Dutkiewicz 0.
Niespełna 4 min trwał występ pierwszego rozgrywającego Anwilu Kamila Łączyńskiego. W niegroźnej sytuacji doznał kontuzji prawej nogi i więcej już nie zagrał. Na razie nie wiadomo, co mu dolega.
Anwil w pierwszej kwarcie przegrywał nawet 8:20. Włocławscy koszykarze musieli się przebudzić, bo Start za bardzo szalał. Ale gdy się przebudzili to w kolejnych dwóch kwartach pozwolili rywalom na zdobycie 18 pkt.! Pałeczkę rozgrywającego przejął Ante Delas, potem Jaylin Airington, a w czwartej kwarcie Damian Ciesielski. Przez moment nawet za rozegranie wziął się Ivan Almeida.
Wystarczy, że Anwil poprawił obronę i Start nie wiedział jak rozgrywać swoje akcje. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Szymon Szewczyk (5/7 z gry, 3/4 za 3 pkt.), po którego ośmiu punktach z rzędu na początku czwartej kwarty było już 73:40. Ale mecz się roztrzygnął już wcześniej. Do remisu 22:22 w 2. kwarcie doprowadził Airington, który rozegrał dobry mecz, a w końcówce tej kwarty razem z Ivanem Almeidą (7/13 z gry) dał Anwilowi kilkupunktowe prowadzenie. Po trzeciej kwarcie losy zwycięstwa już byly rozstrzygnięte i trener Igor Milicic mógł eksperymentować ze składem.
Najlepszy strzelec ligi - Chavaughn Lewis - trafił tylko 2 z 14 rzutów z gry i miał 6 strat.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 31.