Obecnie na terenie gminy Sępólno Krajeńskie przebywa 27 uchodźców. Dokładne informacje samorząd otrzymał we wtorek (1 marca) wieczorem. To rodziny ukraińskich pracowników sępoleńskich firm - kobiety i dzieci. Najmłodszy gość ma 2 latka. Jak już informowaliśmy, zamieszkują w Lutówku i Zbożu. Ludzi o dobrym sercu, którzy wsparli zbiórkę było wiele, a finał przerósł oczekiwania ich organizatorów. Teraz jednak zbiórki są wstrzymane.
- Ośrodek Pomocy Społecznej zrobił wywiady z tymi osobami, dotarł do każdego. Wspiera nas tłumacz, dawny wolontariusz z Ukrainy, który się u nas osiedlił. Świadczy usługi w dzień i w nocy. Goście są zaopatrzeni we wszelkie niezbędne rzeczy: pościel, ręczniki, środki higieny i żywność. Prosimy, by mieszkańcy nie przychodzili do nich i nie przynosili już niczego. Mają wszystko, a jedzenia jest aż nadto. Podmioty, które ich goszczą, musiały przekazać to w inne miejsce. Jeśli ktoś chce pomóc, to mamy prośbę, by zanosić dary do gminnego magazynu. My to uporządkujemy i rozdzielimy pomoc. Inaczej zrobi się chaos – apeluje burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Przypomnijmy, że gminny magazyn pomocy humanitarnej mieści się w siedzibie firmy DUKO na ul. Składowej 1D w Sępólnie. Działa od poniedziałku do piątku od godz. 13 do 17.
- To, czego potrzebują teraz te osoby, to spokoju, opieki i prywatności. Przeżyły traumatyczne wydarzenia. Muszą się uspokoić i wyciszyć – podkreśla Kamila Jabłońska, inspektor Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Sępólnie.
