Naczelna Rada Aptekarska wezwała dziś (12 stycznia) aptekarzy, by nie realizowali recept z jakimikolwiek błędami formalnymi, ani z dodatkowymi znakami, w tym z pieczątkami "Refundacja do decyzji NFZ". To fatalna wiadomość dla pacjentów. Apteka, która przyłączy się do protestu, nie zrealizuje recepty refundowanej. Ubezpieczony pacjent, mimo przysługującej mu zniżki, będzie musiał wykupić lek za pełną odpłatność (czyli bez refundacji).
Protest lekarzy trwa. Kto pierwszy ustąpi?
Apel o nierealizowanie recept na leki, do których dopłaca państwo, pojawił się na początku stycznia, czyli wtedy, gdy zaczęła obowiązywać nowa ustawa refundacyjna. Jednak po licznych rozmowach z Ministerstwem Zdrowia, NRA zadecydowała o zawieszeniu protestu. Jak się okazuje - na chwilę.
Sprawdż listę aptek w swoim regionie
"Wszystkie dotychczasowe zapewnienia ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia nie znalazły odzwierciedlenia w pracach legislacyjnych. W tej sytuacji wykonywanie zawodu farmaceuty w istotny sposób zostało ograniczone. Istnieje ryzyko, że odpowiedzialność za realizację wadliwych recept w okresie protestu lekarzy poniosą apteki i aptekarze" - czytamy w oświadczeniu NRA.
W projekcie, który we wtorek resort zdrowia przesłał do Rady Ministrów przewidziano możliwość odwołania się aptekarzy od decyzji kontrolerów NFZ do prezesa NFZ. Te zapisy nie znalazły się jednak w projekcie, który w środę trafił do Sejmu.
Aptekarze chcą także skreślenia zapisu, który mówi o tym, że farmaceuta jest zobowiązany do zwrotu kwoty refundacji w przypadku każdego naruszenia rozporządzenia ws. recept.
Czytaj e-wydanie »
