Arriva nadrabia taborowe zaległości

Arriva zaczęła wozić pasażerów w naszym regionie 9 grudnia ubiegłego roku.

Problem w tym, że konsorcjum nie miało wówczas czym przewozić osób korzystających z pociągów na niezelektyfikowanych liniach. W ramach dzierżawy otrzymało z Urzędu Marszałkowskiego 13 autobusów szynowych, z których każdy jest w stanie przewieźć 130 pasażerów.

To jednak zdecydowanie za mało, aby wykonać prawie 90 połączeń w ciągu dnia.
Badali bez końca

- Kupiliśmy dwa nowe dwuczłonowe szynobusy, mieszczące 200 pasażerów każdy - mówi Maciej Królak, rzecznik Arriva PCC. - Do tego wzbogaciliśmy swój tabor o dwie lokomotywy i osiem wagonów pasażerskich. To jednak wciąż nie wystarczyło. Przez kilkanaście miesięcy nasze duńskie szynobusy czekały na dopuszczenie do ruchu. Nie spodziewaliśmy się tak długiej procedury.

Arriva nie spodziewała się długich procedur, a podróżni tak częstych opóźnień, przepełnionych wagonów i autobusowej komunikacji zastępczej. Wydaje się jednak, że większość problemów chyba już za nami.

Po dziesięciu miesiącach badań, testów i oględzin Urząd Transportu Kolejowego wydał wreszcie niezbędną homologację, aby duńskie szynobusy mogły kursować po polskich torach.

- Kupiliśmy pięć duńskich składów, z których każdy pomieści około 200 pasażerów. Pierwszy taki szynobus kursuje już od połowy lutego po naszym regionie - wyjaśnia Maciej Królak. - Od pasażerów słyszymy wiele pozytywnych komentarzy, dlatego tym bardziej cieszymy się, że już w tym tygodniu zaoferujemy kolejne dwa takie pojazdy.

To wszystko w ramach naszego programu ciągłej poprawy jakości i niezawodności usług.

W ciągu najbliższych miesięcy tabor powiększą kolejne dwa duńskie szynobusy. Władze Arrivy zapowiadają, że są zainteresowane nowymi połączeniami. Również obsługą tego z Chełmży do Bydgoszczy, które ma ruszyć w połowie roku.