Artego Bydgoszcz lepsze od Utexu ROW Rybnik

ARTEGO: Raymond 16 (1), Tisdale 16, Mrozińska 16, Crisman 10 (1), Szott 7 (2) oraz Tierney 9, Parus 6 (2), Maj 3, Urbaniak 2, Sibora, Płaczkiewicz i Szybała 0.
UTEX ROW: Harris 22 (3), Koehn 13 (3), Stanek 9 (1), Głocka 2, McLean 0 oraz Brown 15, Suknarowska 6 (2), Rozwadowska 0.

Zdeterminowane bydgoszczanki nie dopuściły do powtórki z Rybnika, gdy wygrały tylko 67:65. Tym razem rywalki trzymały się jedynie przez kilkanaście minut, a potem przewaga gospodyń sięgała nawet 36 punktów. Skończyło się 18, bo trener Adam Ziemiński dał pograć całej "12". ,

ROW przyjechał po najniższy wymiar kary, bo w tym klubie źle dzieje się od dawna. Na trenerskiej ławce znów zabrakło Mirosława Orczyka, który protestuje w ten sposób przeciwko brakom wypłat. Z drugiego rzędu dowodził jego asystent, ale, że nie ma uprawnień, a takowe posiada Karolina Stanek, właśnie ta zawodniczka odpowiadała później na pytania dziennikarzy jako pierwszy trener. ROW ma jednak kilka groźnych zawodniczek, szczególnie najlepszą snajperkę ligi Laurie Koehn, która ma na koncie aż 91 celnych rzutów za 3 punkty (następna Mowlik 40, a dla przykładu nr 1 w I lidze męskiej - Sulowski - 57). Trener Ziemiński postanowił jednak przypilnować Amerykankę. Siłami Angeli Tisdale. Filigranowa zawodniczka spisała się znakomicie. W 1. kwarcie Koehn oddała jeden niecelny rzut! Potem trafiła trzy razy za 3 pkt., ale raz, gdy pilnowała ją Sibora, i dwa razy, gdy zmęczona Tisdale nie przebiła się na zasłonach.

Angela z kolei wiele wnosiła w ataku (6/11 z gry), dzielnie pomagały jej rodaczki - Crisman (13 zb.) i Raymond (6/10 z gry, 7 as.), z rezerwy Tierney (najlepszy występ w Artego - 9 pkt., 7 zb.) oraz Szott (10 zb.) i Mrozińska (8/10 za 2, 5 prz.). W 8. min było już 23:9. Dobre krycie Koehn nie przełożyło się jednak na pilnowanie jej rodaczek. Brown (6/12 z gry) i Harris (5/6 za 1, 7/12 z gry) łatwiej zdobywały punkty i ROW jeszcze w 1. kwarcie zmniejszył straty do 10 "oczek". Przy chaotycznej grze gospodyń przez 2/3 kwarty drugiej, w 17. min na tablicy pojawił się wynik 30:28 (po wolnych Koehn). Finisz gospodyń był piorunujący.

Ostatni fragment wygrały 15:3 i na przerwę schodziły przy prowadzeniu 45:31.
Początek 3. odsłony to mały przestój Artego, ale w obronie było nieźle i w 23. min miejscowe prowadziły 45:33. Potem istniał tylko jeden zespół. Pod koniec kwarty po rzucie Tierney było 71:38, zaś gdy na początku 4. za 3 pkt. przymierzyła Parus, dystans wzrósł do 76:40. Co prawda w końcówce, gdy pojawiły się rezerwowe, rybniczanki odrobiły sporo strat, ale zwycięstwo było niezagrożone.

Ta wygrana, przy porażce Tęczy Leszno z Widzewem, daje Artego komfort. Na 3 kolejki przed końcem, ale przy dwóch meczach obu zespołów (Artego i Tęcza raz pauzują), nasz zespół ma 2 punkty przewagi. Siódma lokata jest więc niemal pewna. Artego zagra w Lesznie i Brzegu, Tęcza ma jeszcze u siebie ROW. Nawet przy dwóch porażkach nasz zespół nie straci tej pozycji, jeśli w Lesznie przegra mniej niż 14 punktami (w Bydgoszczy wygrał 86:72). Ale porażka ze słabą Odrą nie powinna się przydarzyć, a wygrana na boisku Tęczy też jest prawdopodobna.

W 1. rundzie play off bydgo-szczanki trafią na Wisłę lub CCC. W przypadku porażki z faworytem (do 2 zwycięstw), staną przed szansą wywalczenia 5. lokaty, co byłoby wielkim sukcesem w 2. sezonie występów w PLKK. Warto podkreślić, że podstawowy cel - play off - został już osiągnięty.