Artego Bydgoszcz - Wisła Can Pack Kraków 70:60 (20:12, 17:18, 13:18, 20:12)
ARTEGO: McBride 20 (3), 8 as., Stanković 16, 9 zb., 4 as., Morrison 14, Szott-Hejmej 10 (2), Międzik 5 (1) oraz Poboży 5, Radocaj 0.
WISŁA CAN PACK: Ziętara 15 (5), Araujo 14 (3), Rodriguez 9 (1), Mujović 3 (1), Russell 0 oraz Żurowska-Cegielska 10, Conde 9, Jakubiuk 0, Aleksandravicius 0.
Bydgoszczanki już bez Moniki Engelman i świeżo zatrudnionej Alexis Hornbuckle świetnie rozpoczęły mecz. Jeszcze w 6. minucie było tylko 12:10, ale potem Artego zdobyło 8 punktów z rzędu. Skuteczne w tym czasie były Julie McBride i Dragana Stanković. W 2. kwarcie przewaga przekroczyła 10 punktów, gdy do ofensywy włączyły się także Polki (m.in. "trójka" Elżbiety Międzik). Krakowianki do przerwy imponowały rzutami z dystansu (6/11) i dzięki temu zmniejszy straty przed przerwą do 7 punktów.
Miejscowe miały problemy ze skutecznością z daleka, ale zaraz po przerwie dwa razy przymierzyła McBride (43:30). Krakowianki jednak także się rozgrzały, po serii trafień Ziętary i Conde zrobiło się 48:46, a po wolnych Żurowskiej-Cegielskiej w 28. minucie był remis.
Artego lepiej rozegrało jednak ostatnią kwartę, gdy od razu zbudowało przewagę - 59:51 po trafieniu z dystansu Szott-Hejmej w 35. minucie. Bydgoszczanki bardzo dobrze grały w defensywie, Wisła Can Pack z trudem przekroczyła 40 procent, a w ostatniej kwarcie trafiła tylko 4 z 15 prób z gry.