Artego Bydgoszcz - Widzew Łódź
Pechowa przegrana z ROW (dziś jawi się inaczej, bo rybniczanki wygrały w sobotę 3. mecz z rzędu), potem kolejna po ciężkim boju z AZS w Gorzowie, wprowadziła nerwowość do bydgoskiej drużyny. - Po prostu musieliśmy wygrać, ale wtedy gra się trudniej. Stąd słaba skuteczność we własnej hali - przyznała Agnieszka Kułaga, rozgrywająca Artego.
Przez trzy kwarty obie drużyny toczyły niesamowicie zacięty bój. Gospodynie zaczęły od 4:12, ale dzięki Kuładze i Lauren Jimenez doprowadziły do remisu. Potem toczyła się gra kosz za kosz, a żadnej z drużyn nie udało się prowadzić więcej niż 4 punktami. Były momenty dobrej obrony z obu stron, a za chwilę serie błędów i niecelnych rzutów. - To na pewno był mecz pełen walki, emocjonujący dla widzów - przyznał Piotr Neyder, trener łodzianek. - Styl mnie jednak nie przekonuje - dodał Adam Ziemiński, szkoleniowiec Artego.
Przeczytaj też:Artego Bydgoszcz przegrało w Gorzowie
Przełomowa okazała się 4. kwarta. W 35. min Elżbieta Mowlik trafiła za 3, ale potem spudłowała dwa razy z czystych pozycji, zaś po akcji Jankowskiej zrobiło się tylko 62:61. Wówczas jednak liderka Widzewa popełniła 5. faul, a miejscowe zagrały wreszcie z zębem w obronie strefowej i szybciej w ataku. Cztery wolne z rzędu trafiła Szott, a rywalki popełniły stratę, potem Pawlak przestrzeliła dwa wolne. Po 2x1 Górzyńskiej-Szymczak było już 68:61. W kolejnej akcji piłkę w ataku zebrała Kułaga, zaś Kopczyk popełniła 5. faul. Ostatnie 5 punktów rozgrywającej Artego ustaliło wynik spotkania.
Najlepszą zawodniczką gospodyń była tym razem Joanna Górzyńska-Szymczak. Trafiła wszystkie 3 wolne, 6/9 z gry, miała 4 zbiórki, asystę i wykonała kawał dobrej roboty w obronie. - Ale absolutnie nie czuję się matką sukcesu - przyznała. - Cały zespól zapracował na to ważne zwycięstwo, choć zdaję sobie sprawę, że wciąż popełniamy głupie błędy. Ja natomiast cieszę się, że zagrałam dobre zawody.
Świetny mecz zagrała także Kułaga, która trafiła 9 z 10 wolnych i 5/9 z gry, miała też 8 zbiórek i 3 przechwyty. Z kolei kapitan Agnieszka Szott, choć była nieskuteczna (5/16), znów dała z siebie wszystko. Wszystkie 4 wolne, 6 zbiórek, 3 przechwyty i aż 10 asyst robią wrażenie.
- To był trzeci mecz z zaciętą czwartą kwartą, ale wreszcie udało się nam zagrać ją lepiej, na swoją korzyść, co jest dobrym prognostykiem na kolejne, bardzo trudne mecze. Teraz zagramy bardziej wyluzowane, swoją koszykówkę - przyznała Kułaga.
Artego Bydgoszcz - Widzew Łódź 73:61 (14:14, 20:19, 19:16, 20:12).
ARTEGO: Kułaga 19, Szott 14, Mowlik 10 (2), Koc 2, Kuras 2 oraz Górzyńska-Szymczak 16 (1), Jimenez 6, Mrozińska 4.
WIDZEW: Jankowska 13, Kopczyk 9 (1), Misiek 7, Tondel 6, Głocka 6 oraz Pawlak 13, Kotonowicz 4, Małaszewska 3, Trojanowska 0.