PSZCZÓŁKA - ARTEGO 62:78
Kwarty: 22:15, 14:24, 6:26, 20:13
PSZCZÓŁKA: Peterson 12 (2), Szot-Hejmej 11 (3), Popović 9 (2), Degbeon 6, Labuckiene 3 (12 zb.) - Adamowicz 11 (2), Pawłowska 5 (1), Duchnowska 3 (1), Sklepowicz 2, Trzeciak 0.
ARTEGO: Miskniene 13, Evans 11, Międzik 10 (2), Kiesel (8), Rymarenko 7 - Poboży 12, O’Neill 11 (3), Michałek 6 (2), Świątkowska 0, Sobiech 0.
Inauguracja miała swoje podteksty personalne. Briana Kiesel i Kateryna Rymanenko grały w poprzednim sezonie w Lublinie. Z kolei Agnieszka Szott-Hejmej przeniosła się z Bydgoszczy do Pszczółki.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się wypracować większej przewagi. Bydgoskie koszykarki słabszy fragment zanotowały w końcówce pierwszej kwarty. Nie potrafiły zatrzymać w ataku Jovany Popović i Alexis Peterson. Ostatni fragment tej części przegrały 2:12.
Jednak w kolejnej odsłonie poprawiły obronę i zagrały skuteczniej w ofensywie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dzięki trafieniu Karoliny Poboży i trójce Jennifer O’Neill straty Artego zmalały do 2 punktów w zaledwie kilkadziesiąt sekund. Na doprowadzenie do remisu trzeba było poczekać jeszcze dwie minuty do wolnych Kiesel (22:22).
Potem obie drużyny grały kosz za kosz i nikt nie mógł wywalczyć przewagi. W końcówce znowu skutecznością błysnęła Poboży i po jej dwóch celnych rzutach bydgoszczanki schodziły na przerwę prowadząc 39:36.
W drugiej połowie koszykarki Artego dały koncert gry, szczególnie popisując się rzutami zza łuku. W trzeciej kwarcie po dwie trójki trafiły Elżbieta Międzik, Karina Michałek i O’Neill. To właśnie zdecydowało o wygranej. Podopieczne Tomasza Herkta uspokoiły się i kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku. W końcówce straciły część wysokiej przewagi, ale wygrana nie była zagrożona.
W środę Artego podejmie Politechnikę Gdańską.
