Artego Bydgoszcz wciąż niepokonane

AZS Gorzów - Artego Bydgoszcz 64:69 (12:25, 22:11, 10:25, 20:8)

AZS: Skobel 20 (1), 5 prz., Nwagbo 20, 9 zb., Drzewińska 8 (1), Dosty 4, 6 zb., Moorer 0 oraz Makowska 7, 3 as., Dźwigalska 5 (1), 5 zb., 3 as., Jaworska 0.

ARTEGO: McBride 22, 7 as., Szczechowiak 13 (1), 9 zb., Morris 12, 12 zb., Mowlik 7 (1), 3 prz., Szott-Hejmej 3 oraz Gala 10 (1), Jeziorna 2, 5 zb., Tomiałowicz 0.

Dwutygodniowa przerwa źle wpłynęła na bydgoszczanki. Co prawda AZS na swoim terenie to zawsze groźny zespół, ale to Artego tym razem było faworytem. Tymczasem męczyło się, grało nierówno. A do tego 27 fauli i 29 strat to dwa niechlubne rekordy sezonu.

Mecz w ogóle był nerwowy, obfitował w faule i błędy (w sumie 52 faule, 51 strat), do tego przewinienia niesportowe (Dosty, Moorer). Zaczęło się od 5:2 dla Artego, ale potem błędy i spudłowane rzuty (2/7) gości sprawiły, że gospodynie prowadziły 10:5. Wtedy jednak to zespół gości zaczął trafiać, zdominował tablice. Świetnie grały trzy bydgoskie Amerykanki, dzielnie wspierała je z rezerwy Gala. Artego wygrało kolejne minuty 24:2 i zrobiło się 12:29 w 13. min. AZS pod wodzą Skobel i Nwagbo zaczął jednak gonić i na przerwę było zaledwie 34:36.

Na szczęście pierwsze minuty 3. kwarty wyjaśniły sytuację. Kilkanaście punktów z rzędu pozwoliło zbudować sporą przewagę, która później urosła nawet do 46:65. Niestety, końcówkę Artego znów zagrało słabo i gospodynie zdołały zmniejszyć straty. Po ich 12 punktach trafiła Jeziorna (58:67), a przy 62:67 wolne Morris.

Morris i Szczechowiak zagrały swoje, ale McBride tym razem nie miała najlepszego dnia. Skuteczność 5/20 poprawiła na szczęście skutecznością 100% z wolnych (12/12), ale miała aż 8 strat.

Nie zmienia to jednak faktu, że Artego wciąż jest niepokonane i z bilansem 6-0 (i zabranym zwycięstwem z ROW po wycofaniu się rybniczanek) w tabeli zajmuje 3. miejsce za równie niepokonanymi CCC Polkowice i Wisłą Kraków, uczestniczkami Euroligi