Artego Bydgoszcz zagra o Puchar Polski

Artego Bydgoszcz - Centrum Wzgórze Gdynia 80:76 (29:19, 16:21, 19:17, 16:19)

ARTEGO: McBride 21 (2), 9 as., Morris 16, 10 zb., 4 bl., Mowlik 14 (1), 7 zb., Szott-Hejmej 13, 7 zb., 4 as., Gala 8 oraz Jeziorna 8.
CENTRUM WZGÓRZE: Misiuk 28 (6), 9 zb., 3 as., Kassing 15, Dixon 13, 5 zb., 9 as., Rhea 11 (3), 4 zb., Ziętara 5, 5 prz. oraz Małaszewska 3 (1), 4 as., Bandyk 1, Marciniak 0.

Dwumecz z Centrum Wzgórze Gdynia w ćwierćfinale bydgoszczanki wygrały w sumie 4 pkt. Faktem jest, że bez ważnego ogniwa - Charity Szczechowiak, ale te dwa mecze pokazały, że Artego czeka ciężki bój z gdyniankami w 1. rundzie play off.

W sobotę w Gdyni nasz zespół pokonał CW po dogrywce 79:75, ale do meczu pucharowego zaliczono remis po 40 minutach 66:66. W rewanżu nasze musiały zatem wygrać, co wcale nie było pewne, bo trener Tomasz Herkt nie mógł skorzystać z podstawowej środkowej. - Po meczu z CCC Charity poddawana jest intensywnej rehabilitacji, ale nadal odczuwa dyskomfort w okolicach obolałych bioder, uniemożliwiający powrót do gry - tłumaczył szkoleniowiec.

Z tej szansy, zdaje się, chciały skorzystać gdynianki. Od początku nie dały sobie narzucić stylu gry gospodyń, tylko same zaatakowały skutecznie i po kilku minutach prowadziły 8:2. Bydgoszczanki, widząc, że to nie przelewki, zagrały jednak agresywniej i szybko wyrównały na po 12, a od wyniku 17:16 odskoczyły na 10 pkt. przewagi.

CW miał jednak w swych szeregach 22-letnią skrzydłową Małgorzatę Misiuk, która rozgrywa życiowe mecze. W sobotę miała 10 pkt. i 7 zb., wczoraj zagrała koncertowo. Trafiła 5 z 9 rzutów za 2 i 6 z 9 za 3! Do tego dołożyła aż 9 zb. Właśnie dzięki niej zespół gości wciąż był w grze. Artego grając "szóstką" prowadziło: 39:35, 54:45, 64:55, ale Misiuk przy wsparciu Kassing (7/7 za 2), Dixon (4/14 i 9 asyst) i Rhea (m.in. 3 "trójki) w 4. kwarcie zniwelowała straty do 77:76.

Na 23 sekundy przed końcem rywalki miały na koncie tylko 1 przewinienie, więc w ciągu kilku sekund 4 razy sfaulowały, w tym trzy razy McBride. Amerykanka trafiła wolne na 79:76. Gdynianki miały piłkę i mogły trafić z dystansu. Remis, wyższy niż 66:66, dałby im awans. Po czasie Rhea oddała rzut, ale nie trafiła, zaś Małaszewska sfaulowała McBride. Rozgrywająca Artego nie trafiła pierwszego wolnego, ale nie pomyliła się przy drugim i dzięki temu nasz zespół na 4 sekundy przed końcem miał już 4 pkt. przewagi dające awans.

Nasz zespół zagrał rozważnie, choć McBride i Morris spędziły na parkiecie po 40 minut. Był skuteczniejszy (60%, 47 CW), niemal wzorowo wykonywał wolne (15/17, w tym McBride 7/8), wygrał zbiórki 36-31, jedynie popełnił więcej strat (14-11).

- To nie był nasz styl, nie grałyśmy agresywnie. Czekamy na powrót "Wiśni" (Charity) i wtedy wrócimy do naszego rytmu - podsumowała Ewelina Gala.

Miejmy nadzieję, że po powrocie Szczechowiak za półtora tygodnia dwa pierwsze mecze 1. rundy play off z gdyniankami będą wyglądać już inaczej.

W półfinale Pucharu Polski, podczas turnieju Final Four w Polkowicach, Artego zagra 8 marca z Wisłą Kraków. W drugiej parze CCC podejmie prawdopodobnie Lidera Pruszków, który w pierwszym meczu ćwierćfinału rozgromił na wyjeździe Ostrovię Ostrów (I liga) 95:49.

- Mamy awans, ale bądźmy realistami. Można pokonać jeden czołowy zespół, ale w finale będzie czekał drugi. Dwóch zespołów, które są w boju o ósemkę Euroligi nie sposób - przyznał rozbrajająco Tomasz Herkt.