Asseco Gdynia - Polski Cukier 69:87 (16:21, 21:18, 16:21, 16:27)
ASSECO: Żołnierewicz 16 (1), Szubarga 10, 5 as., Wyka 8 (2), Garbacz 7, Szczotka 6 oraz Ponitka 10 (1), Put 6, Witliński 6, Jankowski 0, Kamiński 0.
POLSKI CUKIER: Mbodj 19, 10 zb., Gruszecki 16 (3), 6 zb., Cosey 12 (2), 7 as., Wiśniewski 12 (2), Cel 7, 8 zb. oraz Newbill 9 (1), Diduszko 5 (1), Sulima 5, Krefft 2, Perka 0, Jeszke 0, Śnieg 0.
Dla Asseco był to ostatni mecz we własnej hali, dla Polskiego Cukru ostatni na wyjeździe w rundzie zasadniczej. Torunianie mają szanse nawet na 2. miejsce przed play off, ale muszą wygrać wszystkie mecze.
Polski Cukier w 1. kwarcie grał spokojnie, konsekwentnie i szukał swoich szans. Co prawda nie specjalnie wychodziły akcje pod kosz, ale z dystansu trafiali Karol Gruszecki i Glenn Cosey. Zwłaszcza pewność tego pierwszego rośnie znowu z każdym meczem, w 1. kwarcie zdobył 9 pkt. W całym meczu miał 6/10, do tego 6 zbiórek i 3 asysty oraz tradycyjnie solidnie grał w obronie.
W ogóle dobrze funkcjonowała cała defensywa przeciwko szybkim akcjom Asseco (5/15 z gry). Na początku 2. kwarty przewaga sięgała już 7 punktów, ale gospodarze zaczęli się rozpędzać. Nie do zatrzymania był Żołnierewicz (13 pkt do przerwy). W 13. minucie już Asseco prowadziło 25:23. Torunianie grali za wolno i nie potrafili sforsować obrony rywali.
Polski Cukier - Anwil. Tysiące kibiców z Torunia i Włocławka...
Po przerwie dla Mihevca było lepiej, bo Polski Cukier świetnie bronił, a zmęczony Krzysztof Szubarga musiał usiąść na ławce. Wciąż jednak goście zbyt wiele marnowali rzutów bliżej kosza i nie mogli zbudować większą przewagę.
Drugą połowę torunianie zaczęli od jeszcze lepiej obrony. Asseco pierwsze punkty zdobyło po 5 minutach, bardzo mało miejsca miał zwłaszcza Jakub Garbacz. W ataku konsenkwentnie grali na Mbodja, który miał problemy ze skutecznością, ale raz po raz trafiał (37:46 w 24. minucie). Przewaga w 3. kwarcie sięgała już 15 punktów, choć w 2 minuty stopniała do 6 w 18. minucie.
Polski Cukier miał słabsze chwile, ale generalnie panował na parkiecie. W ostatniej kwarcie z dystansu przypomniał o sobie Newbill. Wciąż bardzo dobrze funkcjonowała defensywa, a w po kolejnych kontrach Polski Cukier prowadził 74:59 w 34. minucie.