Szpetny barak nie przynosi chluby otoczeniu. Po burzliwej dyskusji wniosek jednak wycofali. Siedziba Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej rzeczywiście nie jest najpiękniejsza. Zdaniem radnych z Platformy Obywatelskiej taki budynek nie powinien znajdować się w sąsiedztwie odnowionej Szkoły Muzycznej i zabytkowego budynku Katolickiego Zespołu Szkół.
Zadanie niewykonalne
- _Nie chcemy, by to było zobowiązanie do wyburzenia, ale wniosek do rozważenia przez burmistrza Finstera - _mówił Michał Karpiak, szef klubu Platformy Obywatelskiej.
Zdecydowanie sprzeciwił się radny Marian Rogenbuk. - Trzeba spojrzeć realnie, takie wyburzenie oznaczałoby wielomilionowe koszty - _mówił. - _Warto pamiętać, że to nasza spółka. Możemy podejmować wiele takich uchwał, ale co z tego wyniknie? Takich brzydkich budynków jest wiele, to zadanie jest niewykonalne przez kilka kadencji.
Podobne zdanie miał Antoni Szlanga, który, choć przyznał, że budynek nie przysparza miastu urody, to nie ma pieniędzy na jego wyburzenie.
Siedziba czy mieszkania
- ZGM musiałby zbudować nową siedzibę - _mówił. - _Lokatorami spółki są przeważnie ludzie starsi, muszą mieć więc do niej blisko. I pytanie, czy lepiej, żeby ZGM budował kolejny budynek mieszkalny, czy siedzibę firmy?
Radny Józef Kołak, jeden z inicjatorów wyburzenia ZGM-u, zauważył, że wcześniej radni podjęli wiele uchwał, które też nie mają szans na realizację, np. zagospodarowania Chojnickiego Domu Kultury.
Andrzej Dolny z WFS proponował powołanie zespołu radnych do przeanalizowania decyzji przestrzennych, czyli ZGM, galerii i młynach.
Ostatecznie po 15-minutowej przerwie i konsultacjach koalicyjnych radny Karpiak wniosek wycofał.
