Małżonkowie mieszkają w budynku należącym do Administracji Domów Miejskich. Od ponad 30 lat. - Nie mieliśmy doprowadzonej ciepłej wody - przyznaje pani Teresa. - Musieliśmy grzać wodę w garnkach i nosić te ciężkie garnki do łazienki. Latami czekaliśmy, aż ADM wykona przyłącza bieżącej wody. Nadaremnie.
Małżonkowie postanowili, że dłużej czekać nie mogą. Z własnych pieniędzy kupili bojler do podgrzewania wody. Problemy lokatorów miały się skończyć, ale właśnie wtedy się zaczęły.
Rabat spłukany z wodą
- Miasto do tej pory dawało nam bonifikatę z tytułu braku bieżącej ciepłej wody - dodaje pani Teresa. - Gdy we własnym zakresie założyliśmy bojler, straciliśmy zniżkę. Niewiele, bo niecałe 400 złotych rocznie, ale zawsze to pieniądz. Absurd jakiś. Nie dość, że gmina nam nie pomogła i sami zainwestowaliśmy, to jeszcze spotkała nas za to kara.
Magdalena Marszałek, rzecznik ADM, tłumaczy, że to jest zgodne z przepisami. - Za lokal bez ciepłej wody uważa się taki, w którym nie zainstalowano urządzeń do poboru ciepłej wody z sieci miejskiej, kotłowni lokalnych i indywidualnych źródeł podgrzania wody. Wtedy zniżka obowiązuje.
Może być również tak, że mieszkańcy sami kupią sobie bojler czy inne urządzenie do podgrzewania wody, ale nie mogą liczyć na zwrot poniesionych kosztów, bo takie są przepisy. - Jeżeli jednak o swoich planach poinformują wcześniej ADM, to zachowają zniżkę - zaznacza rzeczniczka.
Zgoda musi być
W administracji twierdzą, że małżonkowie nie wystąpili o zgodę. - Bonifikata przestała być uwzględniana z uwagi na samowolny montaż bojlera elektrycznego przez najemców - wyjaśnia Marszałek.
Dodaje jednak: - Gdyby ci państwo mieli wymaganą zgodę, 5-procentowa zniżka zostałaby utrzymana. O tym poinformowaliśmy ich pisemnie, przypominając jednocześnie o możliwości ubiegania się o zniżkę socjalną z tytułu trudnych warunków materialnych. Ta, zależnie od dochodu, wynosi od 25 do 65 procent.