Zacznijmy od... wad takich baterii. Główna to ich wysoka cena, w porównaniu z innym bateriami. Jest to jednak wydatek, który zwróci się nam w niedługim czasie. Stosowanie takich modeli sprzyja jednak oszczędzaniu wody. Jej zużycie zmniejsza się o blisko połowę. Oszczędności wynikają ze skrócenia czasu na przygotowanie wody o określonej temperaturze.
W bateriach tradycyjnych, tych dwuuchwytowych, temperaturę wody ustawiamy, odkręcając jednocześnie wodę zimną i ciepłą. Gdy chcemy nastawić ją na letnią, to pochłania przynajmniej kilka sekund, a woda sobie leci. Praktyczne są więc baterie, w których możliwe jest uzyskanie wody o stałej temperaturze, czyli termostatyczne.
Z zewnątrz bateria termostatyczna wygląda prawie tak samo, jak standardowa. Posiada dwa pokrętła. Jedno to regulator temperatury, a drugie stanowi zawór odcinający dopływ wody. Na pokrętle regulatora jest podziałka, na której ustawiamy pożądaną temperaturę.
Taka bateria to nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo. Na przykład dla dzieci - nie poparzą się. Najwięcej takich modeli jest do zamontowania pod prysznicem, bo tam najłatwiej poparzyć się zbyt gorącą wodą. W sprzedaży są również baterie do wanien.
Najmniej popularne są baterie umywalkowe i kuchenne. Może dlatego, że często korzystamy wtedy np. tylko z zimnej wody.