To było spotkanie drużyn, które za cel na ten sezon obrały sobie walkę o awans. Pierwsze spotkanie bydgoska drużyna wygrała u siebie 3:2. Na wyjeździe zrewanżowali się rywale.
Sobotni mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla BKS Visły Proline Bydgoszcz. Gra była wyrównana przez całą partię (6:6, 18:18, 22:22), ale w końcówce świetnie zagrywał Wojciech Kazimierczak i tym bydgoszczanie zbudowali sobie przewagę.
Drugą partię też zaczęli lepiej, ale bielszczanie szybko się pozbierali, a od stanu 10:10 przejęli inicjatywę na boisku. Ten seta i dwa kolejne były w zasadzie podobne, bo bydgoska drużyna nie odpuszczała gospodarzom. Momentami wychodziła na prowadzenie, potrafiła odrabiać straty, ale w końcówkach partii już brakowało skuteczności. Do Bydgoszczy Visła wraca bez punktów.
- To był dobry mecz w wykonaniu obu drużyn. Mimo serca zostawionego na boisku nie udało nam się zwyciężyć. Dziękujemy BBTS Bielsko-Biała za spotkanie - skomentował bydgoski klub.
BBTS BIELSKO-BIAŁA - BKS VISŁA PROLINE BYDGOSZCZ 3:1
Sety: 22:25, 25:20, 29:27, 25:22
