Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez wsparcia wędkarzy nie będzie pieniędzy dla rybaków

Joanna Lewandowska
Jeden z unijnych programów umożliwia sięgnięcie po duże pieniądze dla rybaków na zagospodarowanie terenu wokół jezior. Jednak gminom powiatu włocławskiego przejdą one koło nosa.

- To wina naszego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego- nie ma wątpliwości Roman Nowakowski, wójt Chocenia.
- Sami są sobie winni- przekonuje Tadeusz Lubowiecki, prezes okręgu włocławsko-płockiego PZW.
Do podziału jest kwota bliska 30 mln. Pieniądze z Unii Europejskiej mogą trafić do Lokalnych Grup działania po warunkiem, że będą miały w swoich strukturach określoną ilość rybaków. Dotacja w 70 proc. może być wykorzystana na wsparcie finansowe dla właścicieli stawów hodowlanych. Pozostałe 30 proc. może trafić do należących do stowarzyszenia gmin na ochronę środowiska, przede wszystkim na zagospodarowanie terenu wokół jezior. - W naszych okolicach jest wiele zbiorników wodnych, przy większości jest jeszcze wiele do zrobienia, dlatego bardzo by nam się te pieniądze przydały - mówi R. Nowakowski.
Do Lokalnej Grupy Działania Dorzecza Zgłowiączki należy dziesięć gmin: Boniewo, Brześć Kujawski, Choceń, Chodecz, Fabianki, Izbica Kujawska, Lubraniec, Lubanie, Lubień Kujawski i Włocławek. Aby te gminy, jako stowarzyszenie mogły ubiegać się o pieniądze muszą mieć w swoich szeregach przynajmniej 36 rybaków. - Oczywiście wielu ludzi zajmuje się hodowlą ryb, ale muszą to być rybacy z aktualnym świadectwem weterynaryjnym - wyjaśnia wójt Chocenia. - Niestety, wielu trudniących się tym fachem nie zrobiło w wymaganym terminie badań.
Wójtowie i burmistrzowie poprosili więc o wsparcie Polski Związek Wędkarski. Jak twierdzą z ich pomocą bez problemu mogli by startować po unijne pieniądze. - Wystarczyłoby, żeby dwudziestu rybaków ze związku wstąpiło do naszego LGD - mówi R. Nowakowski. - Jednak oni wolą gminy mazowieckie. PZW wsparło LGD w Łącku i to tam trafią pieniądze, które nam przejdą koło nosa.
Tadeusz Lubowiecki wyjaśnia, że PZW wsparło Łąck jeszcze zanim o pomoc poprosili go samorządowcy z powiatu włocławskiego. Zapewnia, że dotychczas Lokalna Grupa Działania Dorzecza Zgłowiączki nie wyrażała żadnych chęci współpracy ze związkiem. - Przypomnieli sobie o nas, dopiero, gdy potrzebowali pomocy- mówi z żalem. - A przecież dużo wcześniej proponowaliśmy im współpracę. Odrzucili ją. Dlaczego nie próbowali się z nami skontaktować, gdy tworzyli stowarzyszenie. Przypomnieli sobie o naszym istnieniu, bo nagle policzyli, że mają za mało rybaków
Prezes podkreśla, że sposób, w jaki wywierano na niego nacisk był niestosowny. - Większość wód naszego okręgu znajduje się na terenie byłego województwa płockiego, nie ma więc nic niewłaściwego w tym, że wspieramy stowarzyszenie z Łącka - przekonuje T. Lubowiecki. Prezes stanowczo oznajmia, że nie zmieni zdania w tej kwestii, bo jak twierdzi na to jest już za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska