https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni nie chcą innego domu

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Jan Orzelski pokazuje listę postulatów  zgłoszonych prezydentowi
Jan Orzelski pokazuje listę postulatów zgłoszonych prezydentowi Fot. Wojciech Alabrudziński
"Nie oddamy naszego domu" - głosi plakat na Schronisku dla Bezdomnych przy ul. Okrzei we Włocławku, gdzie trwa strajk okupacyjny.

Bezdomni protestują, ponieważ nie chcą się zgodzić na lik-widację schroniska. Tymczasem zamknięcie noclegowni, prowadzonej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, jest już przesądzone. Taką decyzję podjął prezydent Andrzej Pałucki na wniosek dyrekcji MOPR. Bezdomni z noclegowni przy Okrzei nie zostaną jednak bez dachu nad głową. Są bowiem wolne miejsca w schronisku "Caritasu" przy ulicy Karnkowskiego. Ta placówka została niedawno rozbudowana. Warunki, jakie proponuje "Caritas", nie są gorsze niż na Okrzei.

Dlaczego bezdomni nie chcą się przenieść do schroniska "Ca-ritasu" ? Twierdzą, że w placówce przy Okrzei żyją jak jedna wielka rodzina. W noclegowni tej przebywa obecnie 23 podopiecznych MOPR. Wczoraj w obronie tego miejsca rozpoczęli strajk okupacyjny.

Przed noclegownią wywiesili flagę biało-czerwoną, a budynek okleili plakatami. "Jesteśmy podmiotem, a nie przedmiotem" - napisali na jednym z nich. Przed wejściem do schroniska dyżury pełni kilkuosobowa grupa bezdomnych. Jeden z nich ma na ręku opaskę w barwach narodowych.

W piśmie do prezydenta Andrzeja Pałuckiego bezdomni domagają się pozostawienia schroniska przy Okrzei. Chcą też, żeby żaden z uczestników strajku nie był represjonowany, a po jego zakończeniu nie poniósł konsekwencji. - Chodzi o możliwość korzystania z pomocy społecznej - tłumaczy Jan Orzelski, który stanął na czele komitetu strajkowego.

Protestujący zapowiadają, że jeśli strajk okupacyjny nie skłoni prezydenta do ustępstw, to podejmą głodówkę. Andrzej Pałucki nie zamierza ustępować. - Większość bezdomnych ma decyzję, która pozwala im na przebywanie w schronisku przy Okrzei do końca sierpnia - mówi Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta.- Po tym terminie będą musieli, zgodnie z prawem, opuścić budynek.

Obiekt ten ma być wykorzystywany w przyszłości dla potrzeb pogotowia opiekuńczego.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska