Blokersi są znudzeni szkołą i codziennymi obowiązkami. Najlepiej czują się we własnej grupie. Na ulice wychodzą późnym popołudniem. Ubrani w charakterystyczne bluzy z kapturami, szukają byle pretekstu do zaczepki. A wiele im nie trzeba.
Czasy w których młodzież wybierała ustronne miejsce, by wyrównać rachunki siłą, zaczynają mijać. Teraz ustawki czyli spotkania chuliganów, którzy bez sensu tłuką się wzajemnie, odbywają się np. na placach zabaw. Niedawno grupa młodzieży biła się przy blokach Na Skarpie w Toruniu. Dlaczego? Jedni są lepsi od drugich, bo mieszkają przy innej ulicy. I to wystarczający powód do bójki. Ale podobno są zasady. Młodzież ustala między sobą reguły. Biją się na pięści, kije, łomy, łańcuchy, noże, kastety... Tyle, że do ustawek coraz częściej zmuszani są przypadkowi ludzie.
Robimy ustawkę
- Wysłałam mojego 13-letniego syna do sklepu - mówi Czytelniczka. - Była godzina 18.00. Wrócił cały poobijany. Okazało się, że dorwało go ośmiu chłopaków, którzy kazali za godzinę przyjść z kolegami, żeby zorganizować ustawkę. Mimo że syn zgodził się, by bandyci pozwolili mu odejść i tak go pobili. I to w biały dzień.
Oczywiście zagrozili, że jeśli komukolwiek o tym powie to znajdą go i wtedy dopiero dostanie.
Zdaniem policjantów młodzi ludzie nie mają co ze sobą robić, gdy wracają ze szkoły. Rzucają teczkę i wychodzą spotkać się z kumplami. Ich rodzice późno kończą pracę i nie mają dla nich czasu. Nastolatki stoją więc pod blokami, palą jointy, piją piwo i zaczepiają przechodniów.
- I nie ma się co dziwić, bo dostęp gier czy filmów pełnych przemocy mają bez problemu. Skąd mają czerpać wzorce? - mówią funkcjonariusze operacyjni policji.
Młodzi groźni
W 2007 roku doszło w sumie do 568 przestępstw z udziałem nastolatków.
Policjanci nie mają pomysłów jak walczyć z szukającymi na siłę zaczepki chuliganami. - Ile można ich legitymować za stanie pod blokiem? - mówią funkcjonariusze.
- Dokonując analizy przestępstw, okazuje się, że większość blokersów wywodzi się z rodzin patologicznych i kryminogennych - mówi Magdalena Pietkiewicz, ekspert sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Najgorsze, że rodzice interesują się swoimi dziećmi, dopiero, gdy coś złego zaczyna się dziać. A trzeba pamiętać, że w okresie dojrzewania, przejście z podstawówki do gimnazjum to chyba najgorszy moment dla dorastającej młodzieży. Są zagubieni, szukają nowych kontaktów, a z drugiej strony stają się anonimowi. Nauczyciele nie znają ich na tyle dobrze, by móc w porę interweniować.
Więcej niż zwykle
Toruńscy policjanci od dawna obserwują wzrost zagrożenia rozbojami wśród młodzieży szkolnej.
Co na to policja?
W ubiegłym roku doszło do 114 bójek i pobić. W tym prawie 20 procent zdarzyło się w szkołach i w ich pobliżu.
- Mamy świadomość tego problemu - mówi Andrzej Więckowski, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Toruniu przy ul. Raszei. - Większość takich sytuacji dzieje się jednak popołudniami, poza szkołą. Sygnały o przemocy docierają do nas, ale wtedy natychmiast reagujemy. Wokół szkół pojawią się często patrole policji i straży miejskiej. Nie mogę narzekać na ich pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"