Bilion złotych na dwutlenek - komentuje Adam Willma

Co powiecie o kwocie 1,5 biliona złotych? Wiem, trudno sobie wyobrazić, więc pomogę. Bilion złotych w banknotach 100-złotowych waży 17,5 miliona kilogramów. Nadal trudno? Więc może w tonach: 17 500 ton. Albo inaczej – gdybyśmy chcieli zapakować taka gotówkę, potrzebowalibyśmy 576 największych kontenerów morskich. Albo jeszcze inaczej – taką forsę przelewa Rzeczpospolita Polska na wszystkie swoje wydatki przez ponad ponad 3 lata.

Według ekspertów 1,5 biliona złotych będzie potrzebne na zrealizowanie podpisanej przez Polskę dyrektywy EPBD, dotyczącej ocieplenia budynków tylko w naszym kraju.

Gdy opublikowane zostały wyliczenia ekspertów, natychmiast pojawiły się głosy, że to fake news, ponieważ wydatki zostaną w "znacznej części" pokryte z funduszy unijnych. Pozostaje pytanie - skąd miałyby się wziąć te gigantyczne środki unijne? Wystarczy powiedzieć, że cały sławny Krajowy Plan Odbudowy (nawiasem mówiąc nie bardzo wiadomo, co mamy odbudowywać, bo gospodarka dawno już przekroczyła wyniki sprzed COVID) to 35,9 mld euro. W tym 23,8 mld zł (107 mld zł) to bezzwrotna dotacja, a 12 mld euro stanowi pożyczka.

Jakby tego było mało, od 2026 roku Polska będzie już w Unii płatnikiem netto, a więc nie ma mowy o tym, że jakieś pieniądze spadną nam z nieba. Gigantyczną termomodernizację będziemy musieli sobie wypracować.

Na otarcie łez pojawia się argument, że cała akcja ocieplania budynków spowoduje powstanie około 150 tys. miejsc pracy. Niewykluczone. Tylko że bezpośrednio przy wydobyciu węgla kamiennego i brunatnego pracuje dziś 110 tys. osób, nie licząc tych, którzy obsługują górnictwo i węgiel. To miejsca pracy, które zostaną wykasowane zgodnie z założeniami unijnego programu Fit for 55.

Jeśli trafne okażą się wyliczenia Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wprowadzenie ETS2 dla transportu i budynków mieszkalnych poskutkuje zadłużeniem dla gospodarstw domowych w krajach UE na poziomie 1,112 biliona euro w latach 2025-2040.
A teraz szerszy kontekst. Polska znajduje się na 36. miejscu na świecie pod względem produkcji CO2 na głowę mieszkańca. Cała Unia Europejska (która planuje zmniejszyć emisję CO2 o 55 proc do 2030 roku) emituje 14,6 proc. światowego CO2.

Zdecydowana większość CO2 powstaje w Azji. Emisja CO2 spada w Europie, ale globalnie nadal rośnie, tylko w ubiegłym roku o 1 proc.