AZS AGH KRAKÓW - BKS VISŁA PROLINE BYDGOSZCZ 3:1
Sety: 25:22, 21:25, 25:18, 26:24
AZS AGH: Miniak 11, Krawiecki 2, Borkowski 11, Piwowarczyk 6, Dulski 17, Kraut 6, Czyrek (libero) oraz Fenoszyn 0, Świdroń 1, Grzymała 3, Janusz 2, Tokajuk 0.
BKS: Kwasigroch 10, Marcyniak 5, Wierzbicki 22, Galabov 22, Kaźmierczak 5, Masny 3, Jędruszczak (libero) oraz Radziwon 1, Owczarz 0.
Zawodnicy z Bydgoszczy lubią w bieżącym sezonie negatywnie zaskakiwać kibiców oraz komplikować sobie sytuację. Zespół, który przed sezonem typowany był do awansu i czołowych lokat, może wypaść poza czwórkę i totalnie utrudnić sobie grę w play off.
Bydgoszczanie po serii spotkań pięciosetowych stracili szansę na dwie pierwsze lokaty, a teraz może być jeszcze gorzej.
Porażki w Krakowie nie da się w żaden sposób wytłumaczyć. Bydgoszczanie przegrali z zespołem, który jest ligowym średniakiem. Na dodatek nie wywalczyli z nim żadnego punktu! Patrząc na liczby byli lepsi od rywali: mieli więcej punktowych bloków (10-5), byli skuteczniejsi w ataku (49-48 procent), zaserwowali tylko jednego asa mniej (6-7) i przyjmowali zagrywkę na podobnym procencie (43-49).
BKS ciągle jest trzeci w tabeli, ale ma już tylko dwa punkty przewagi nad czwartym KPS Siedlce i piątą Gwardią Wrocław, która ma jeden mecz rozegrany mniej. Jeśli zdarzy się jeszcze jedno potknięcie, to bydgoski zespół spadnie na piątą lokatę, a to równa się utracie przywileju własnego parkietu w decydującym meczu pierwszej rundy play off.
W ostatnim meczu rundy zasadniczej rywalem bydgoszczan będzie ZAKSA Strzelce Opolskie. Spotkanie zaplanowano na 2 kwietnia na godz. 17.
