Tę opowieść usłyszeliśmy od rybaka z Koronowa. - Jeszcze dwa lata temu bóbr uciekał - relacjonował. - I w zimie spał. Tej zimy bobry tną drzewa, jak nigdy dotąd. Widać je nawet w dzień, choć to zwierzak raczej nocny.
W lutym leśnicy nad Zalewem Koronowskim dokonali inwentaryzacji bobrów. Po jego zachodniej stronie (od Motyla do Samociążka) - jak się szacuje - żyje ponad 100 bobrów.
Jeszcze trzy lata można je było tu spotkać bardzo rzadko. Dziś są plagą Zalewu Koronowskiego. Tej zimy pojawiły się w Tuszynach. Przy pomoście ścięły jedno drzewo (na zdjęciu), od pomostu w stronę sklepu, a to nawet nie 200 metrów - trzynaście rosnących na skarpie. Sporo bobrów także na Kotomierzycy w okolicach pobliskiego Bożenkowa.
Grasują nie tylko w tym rejonie naszego województwa. W Osiu koło Tlenia zniszczyły 30 ha lasów.
Ulubione danie
- Osika, wierzba, topola są ulubionym daniem bobrów - opowiada Zdzisław Busse, zastępca szefa Nadleśnictwa Różanna koło Koronowa. - Ze względu na gorzkie garbniki omijały dotąd olchy i dęby. Okazuje się, że nie gardzą już nimi, ścinają i te gatunki. A także drzewa iglaste, których ze względu na żywicę dotąd raczej nie ruszały. Czynią ogromne zniszczenia nad wodą.
Przysmakiem są kora i łyko drzew. Nie gardzą i owocowymi. Ścinają drzewa przede wszystkim do budowy swych domów. Ich żeremie tworzą tamy na rzekach i kanałach, co staje się przyczyną podtapiania łąk. Tak jest m.in. na terenie gminy Kcynia.
Rolnicy się skarżą
W lutym, na sesji Rady Miejskiej w Kcyni, interpelację w sprawie zniszczeń spowodowanych przez bobry złożył jeden z radnych.
Sporo ich w pradolinie nadnoteckiej i w okolicach wsi Sipiory, nad kanałem Dębogórskim i rzeczką Kcynka.
- W okolicach Chwaliszewa, aż do Słupowca bobry robią groble, które powodują podtapianie łąk - mówi burmistrz Tomasz Szczepaniak. - Aby temu przeciwdziałać, rolnicy rozbierają żeremie. Ale bobry budują je najczęściej od nowa, jeżeli nie w tym samym miejscu, to bok.
Pod ochroną
Bobry są pod ochroną. Ale ze względu na to, że od kilku lat stały się plagą nie tylko w woj. kujawsko-pomorskim, wojewoda co roku wydaje decyzję o odstrzale określonej liczby tych zwierząt. W zeszłym roku myśliwi zastrzelili... 4 bobry. W tym roku - jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Ochrony Środowiska Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy - wpłynęły już wnioski w sprawie odstrzału ponad 180 bobrów. I napływają wciąż nowe.
Zwierzęta trudnołowne
Bobry - powiadają leśnicy - należą do zwierząt trudnołownych. Nie jest łatwo trafić je w wodzie. Nie są też specjalnie zainteresowani ich odstrzałem sami myśliwi. Nie zanosi się zatem, że - jeśli wojewoda wyrazi zgodę na odstrzał - ubędzie ich nad Zalewem Koronowskim, czy w gminie Kcynia. Czy jedynym sposobem, by nie powodowały spustoszeń, jest utrudnianie im życia, rozbierając budowane przez nie tamy?