https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bolesne pożegnanie z kryształkami

Kamila Perkowska [email protected]
Tytus Żmijewski
Produkcję w pięciu cukrowniach zamierza wygasić przed tegoroczną kampanią buraczaną Krajowa Spółka Cukrowa. Pracownicy fabryk protestują licząc, że jeszcze nie wszystko stracone, ale koncern już przygotował dla nich pakiety osłonowe.

Fabryka cukru w Tucznie, gm. Złotniki Kujawskie jest na liście tych, które prawdopodobnie nie wezmą już udziału w nadchodzącej kampanii. KSC realizująca proces restrukturyzacji, szukając oszczędności, planuje zlikwidować kolejne, mniej wydajne cukrownie.

Wyniki mówią za siebie

W "Tucznie" zatrudnionych jest 161 pracowników, dodatkowych 20 zarabia tylko w sezonie. Wszyscy obawiają się, że po zaprzestaniu produkcji słodkich kryształków zostaną bez środków do życia. - Wielu cukrowników skończyło już 50 lat. Szanse, że znajdą nowe zajęcie są bliskie zeru. Do prawie trzech tysięcy osób objętych pomocą GOPS-u dołączyłoby więc kolejnych 800 - pracownicy fabryki i ich rodziny. Gmina nie będzie w stanie zapewnić finansowego wsparcia wszystkim potrzebującym - uważa Henryk Styrna, wójt Złotnik Kujawskich.

Kilkanaście dni temu na specjalnej sesji radni gminy jednogłośnie przyjęli uchwałę, w której zapisano, że nie zgadzają się na likwidację cukrowni. - Od 120 lat jest ona najważniejszym zakładem pracy w gminie. Za jej pozostawieniem przemawia idealna lokalizacja - jest ona położona w centrum rejonu uprawy buraków cukrowych. To bardzo ważne przy stale wzrastających kosztach transportu. _Równie istotnym, według wójta, argumentem jest moc przerobowa "Tuczna". - _Jest coraz wyższa. W ostatnich latach fabryka osiągnęła jeden z lepszych wyników w kraju pod względem wydajności cukru z buraków - mówi.

Staną na skrzyżowaniu

O swój byt martwią się też plantatorzy buraków cukrowych. Prawie 400 z Kujaw i Pomorza, dostarczających słodkie korzenie do cukrowni "Ostrowy" (woj. łódzkie), również znajdującej się na czarnej liście, grozi blokadami dróg. Tamtejszy komitet protestacyjny na razie proponuje spółce cukrowej spotkanie i negocjacje. Jeżeli jednak do końca maja nie dojdzie do rozmów, skrzyżowanie trasy A1 i A2 w Krośniewicach będzie nieprzejezdne.

- Bardzo zależy nam na tym, by produkcja cukru w Ostrowach nadal się odbywała. Mamy tam najbliższej, raptem 17 kilometrów - mówi Lech Kraszewski, przedstawiciel plantatorów z Lubienia Kujawskiego i Chodcza.

Milionowe składki

Łukasz Wróblewski, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej twierdzi, że restrukturyzacja jest konieczna i nie można jej zatrzymać. - Przyjęta pod koniec zeszłego roku reforma rynku cukru spowoduje znaczny wzrost naszych kosztów. Będziemy musieli płacić składki na fundusz restrukturyzacyjny. Są to spore kwoty, rocznie nawet kilkadziesiąt milionów euro. Niestety, nie wzrosną nasze przychody. Będzie wręcz odwrotnie - reforma zakłada obniżenie cen cukru o 36 procent.__Wygaszenie w tym roku produkcji w pięciu cukrowniach przyniesie nam duże oszczędności. A to z kolei da nam szansę na przetrwanie na rynku.

Spółka zapewnia jednocześnie, że cukrownicy z likwidowanych fabryk__będą mogli liczyć na zatrudnienie w pozostałych zakładach KSC oraz w tych wyłączonych z produkcji. One nadal będą funkcjonowały w zakresie magazynowania i konfekcjonowania cukru. Rąk do pracy nie może więc zabraknąć.

Propozycje na papierze

Zarząd KSC razem ze związkami zawodowymi uzgodnił już wprowadzenie dwóch programów osłonowych. Przewidują one świadczenia finansowe oraz pomoc w znalezieniu nowego zatrudnienia dla tych, którzy nie będą chcieli przejść do innej cukrowni należącej do koncernu. - Pierwszy - program dobrowolnych odejść, to propozycja dla tych, którzy będą mogli przejść na wcześniejszą emeryturę i skorzystać ze świadczeń przedemerytalnych, planują zatrudnić się w innej firmie bądź założyć własną - wyjaśnia Wróblewski. Zapewnia też, że osoby, które skorzystają z programu będą mogły liczyć na korzystne odprawy finansowe i dodatkowe świadczenia.

Druga możliwość to program adaptacji zawodowej. Chętnym spółka pomoże w zdobyciu nowych kwalifikacji i znalezieniu pracy. - W tym programie planujemy organizację szkoleń i kursów. Poprzez stałe kontakty z innymi pracodawcami, oferujemy aktywną pomoc w szukaniu nowego zatrudnienia. Wesprzemy też osoby, które zechcą założyć własną firmę. Będą one miały zapewnione bezpłatne konsultacje, warsztaty, szkolenia oraz pomoc finansową przy jej zakładaniu - wylicza rzecznik KSC. Osoby, które zdecydują się być na własnym garnuszku i zatrudnią innych pracowników KSC, otrzymają dodatkową refundację poniesionych w związku z tym kosztów.

****

Dziś Krajowa Spółka Cukrowa zamierza rozpocząć realizację tych programów. Cukrownicy, którzy chcieliby skorzystać z programu dobrowolnych odejść, decyzję muszą podjąć do 30 września.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska