Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramkarz z Grudziądza w internecie. "Strona się rozrasta i pracuje już przy niej czterech ludzi"

Rozmawiał Dariusz Knopik
Michał Wróbel (łapie piłkę) jest jednym z pewnych punktów zespołu Olimpii
Michał Wróbel (łapie piłkę) jest jednym z pewnych punktów zespołu Olimpii Paweł Skraba
Michał Wróbel, golkiper zespołu z Grudziądza jest postacią nietuzinkową. Poświęca się pracy z dziećmi w futbolowym przedszkolu oraz jest posiadaczem własnej strony internetowej.

- Ma pan własną stronę internetową. Znak czasów?
- To nic szczególnego. Tak jakoś się złożyło. Jeszcze w grudniu zgłosiło się do mnie dwóch młodych ludzi - Kuba Szczygieł i Łukasz Lewandowski z propozycją prowadzenia serwisu. Uznałem, że to fajna propozycja i się zgodziłem. Chciałbym podkreślić, że to nie jest tylko moja strona, ale przede wszystkim o Olimpii. Chłopaki fajnie się tym zajmują. Strona się rozrasta i pracuje już przy niej czterech ludzi. Doszli Karol Szczygieł i Damian Trochim. Mam do nich pełne zaufanie. Oczywiście wszystko co się tam znajduje ma moją aprobatę i zgodę.

- Mówili dlaczego zdecydowali się akurat prowadzić stronę o panu? Czyżby zdecydował ten gol strzelony GKS Katowice?
- Być może, bo stałem się bardziej sławny (śmiech). Zdecydował chyba mój sposób bycia i to, że jestem otwarty.

- Prowadzi pan także piłkarskie przedszkole?
- To był zupełny przypadek. Moja starsza córka Laura prosiła, żeby ją zapisać, więc pojechałem z nią na zajęcia rocznika 2005. Zostałem i trochę pomagałem Sebastianowi Śnieciowi. Spodobało mi się i gdy był nabór dzieci urodzonych w 2007 roku zdecydowałem się ich trenować. Pod opieką mam moją drugą córkę Amandę. Poza tym cały czas pomagam Sebastianowi.

- Co mówi żona na zainteresowanie córek futbolem?
- Staramy się dzieci do niczego nie zmuszać. Dziewczynki same zdecydowały, że chcą bawić się w futbol. W Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie grałem wcześniej, obie trenowały gimnastykę artystyczną. Bardzo się im podobało, ale w Grudziądzu nie było takich zajęć. Chodziły na hip-hop, ale się im nie spodobało. Poszły na piłkę i zostały. Teraz mnie pilnują i przypominają o treningach. Takie przedszkole to fajna zabawa. Dzieci uczą się współpracy i pomagają sobie wzajemnie. Najważniejsze, że się ruszają, a nie spędzają czas przed komputerem czy telewizorem.

- Od futbolu jednak nie uciekniemy. Jakie zapatrywania na rundę wiosenną?
- Chcemy poprawić pozycję po pierwszej rundzie. Liczymy, że poprawimy naszą grę i ściągniemy więcej kibiców na trybuny. Korzyść będzie obopólna. Nam będzie się lepiej grało przy większym dopingu, a kibice zobaczą bardziej interesujące mecze.

- Duży jest żal po fatalnej końcówce meczu z Legią?
- Stało się i koniec. Czasu już nie cofniemy. Dostaliśmy lekcję i tyle. Szkoda, bo mógł być fajny mecz rewanżowy. Zresztą będzie. Przyjedzie do Grudziądza Legia. Szansę mamy niewielką, ale będziemy walczyć. Na ile nam wystarczy umiejętności i szczęścia - zobaczymy.

- Jednak najpierw inauguracja ligowa z Flotą. Nastawia się pan na pojedynki z Sebastianem Olszarem i spółką?
- Powoli napięcie rośnie. Przeglądam internet i szukam informacji o napastnikach Floty. Oglądałem ich mecz pucharowy i byłem pod wrażeniem. Jednak chemy ograć lidera i zacząć piąć się w górę tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska