https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bristol po remoncie

Jadwiga Aleksandrowicz
"Bristol" po remoncie
"Bristol" po remoncie Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
W restauracji Bristol wiele się zmieniło. Na przykład pojawiły się nowe tajemnicze drzwi.

- Remont trwał pół roku i praktycznie jeszcze nie jest skończony, choć oddaliśmy lokal do użytku już w maju - mówi Barbara Matwiej, właścicielka firmy "Agat", dzierżawiącej zabytkowy obiekt. Zanim weszli fachowcy, konserwatorzy zabytków zrobili odkrywki na ścianach i drewnianych słupach. Chodziło o to, by lokalowi przywrócić kolorystykę sprzed 47 lat, kiedy to w obecnej restauracji pojawiły się ściany. Wcześniej był tu jedynie

dach oparty na słupach

bez stropów. Zamkniętą bryłą była natomiast czytelnia, którą w roku 1947 przerobiono na salkę koncertową (za obecną restauracją).

Gdy w roku 1960 dawny uzdrowiskowy kursal przerabiano na obiekt całoroczny, budując stropy i ściany, w dawnej czytelni zbudowano scenę, a od strony muszli koncertowej zamontowano rzędy foteli. A że w tej budowlanej twórczości przeszkadzały schody, prowadzące na galeryjkę, to je zdemontowano. Ukryte zostały także pod deskami drzwi prowadzące do obecnej sali restauracyjnej.

Obecni użytkownicy pod okiem konserwatora próbują przywrócić

dawny wygląd restauracji

oraz dawnej czytelni. Tu już zniknęła scena i mają powrócić schody na galeryjkę. Dawne schody znajdują się ponoć w jednej z ciechocińskich posesji, ale gospodarzom Bristolu trudno je odzyskać. Więc zapewne trzeba będzie robić nowe na wzór dawnych. Dawna czytelnia ma się nazywać Salą Gregoriańską i pełnić rolę miejsca spotkań dla mniejszego niż w restauracji grona osób.

Zmieniła się też kolorystyka wnętrza Bristolu, nawiązująca do dawnych barw ścian i elementów drewnianych, które teraz są jasnozielone. W takim samym kolorze są drewniane słupy, które w dawnym kształcie wydobyto spod sklejki. Natomiast ściany w restauracji zostały pomalowane na róż zbliżony do amarantu. Na podłogach pojawiły się nowe wykładziny, a na ścianach niewielka ekspozycja obrazów. Gospodarze zapowiadają, że będą tu eksponowane prace

twórców z Ciechocinka

i okolic. Zniknęła też zbudowana w latach 60-tych galeryjka dla orkiestry, jest teraz tylko niewielki podest. - Poza budową schodów w dawnej czytelni, czeka nas jeszcze czyszczenie zewnętrzne całego budynku - mówi Barbara Matwiej.

W "Bristolu" zrobiło się przyjemniej nie tylko za sprawą remontu. Zniknął papierosowy dym. Początkowo wytyczone zostały tu sektory dla palących, ale gdy gospodarze obiektu zobaczyli na nowej wykładzinie powypalane dziury i pety miedzy deskami, wprowadzili zakaz palenia.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska