Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brodnica / Nowe Miasto Lubawskie. Ogień wraca na łąki

(ever)
Wystarczyło kilka dni słonecznej pogody i już strażacy muszą gasić podpalone  łąki.
Wystarczyło kilka dni słonecznej pogody i już strażacy muszą gasić podpalone łąki. (ever)
Kilka dni słonecznej pogody wystarczyły, nieużytki i łąki zaczęły dymić. Niebezpieczna tradycja wypalania trawy nie zanika, a podpalacze mają się dobrze.

- Już odnotowaliśmy pierwsze wyjazdy do płonących traw - mówi Piotr Zacharski z brodnickiej straży pożarnej. - Zwykle ogień pojawia się na łąkach i nieużytkach. Czasem jednak zagraża także budynkom lub kompleksom leśnym. To bardzo niebezpieczna tradycja.

Przy ulicy Ustronie w Brodnicy ogień pojawił się na 30 arach łąk i nieużytków. Dym zauważył jeden z mieszkańców i szybko powiadomił ratowników. Jeden zastęp strażaków nie miał problemu z ugaszeniem płonącej trawy. Zdaniem strażaków pożar wybuchł na skutek zaprószenia ognia przez nieznane osoby.

- O podpaleniu mówimy wówczas, gdy uda się zatrzymać sprawcę - dodaje strażak. - W przypadku braku sprawcy zwykle mówimy o zaprószeniu ognia. Wiosną takich zaprószeń ognia na nieużytkach jest bardzo dużo.

Przy ulicy Kornela Makuszyńskiego w Nowym Mieście Lubawskim także pojawił się dym. Ratownicy w strażackich mundurach musieli interweniować. Na 30 arach powierzchni nieużytków i traw, buchnęły jęzory ognia. Szybka akcja strażaków zapobiegła przeniesieniu się płomieni z łąk do pobliskiego lasu.

- Zima odchodzi i ogień dla niektórych ludzi stał się sprzymierzeńcem w wiosennych porządkach - dodaje Michał Błaszkowski z nowomiejskiej straży pożarnej. - Co roku ostrzegamy i apelujemy o zaniechanie wypalania traw. Niestety, skutek tych apeli jest niewielki, a liczba podpaleń traw nie maleje.

To dopiero początek wiosny. Przed nami jeszcze zapewne wiele takich wyjazdów.

Ludzie bez wyobraźni podpalają trawy w pobliżu domów, lasu lub innych obiektów. Większość to podpalenia przez nieznanych sprawców. Strażacy muszą czasem toczyć dramatyczna walkę o ratowanie zagrożonego płomieniami dobytku, lub kompleksów leśnych. Wypalanie traw w naszym kraju stało się już niechlubną tradycją, z którą od wielu lat zmagają się strażacy, policjanci i służby leśne.

W roku ubiegłym zdarzało się, że strażacy wyjeżdżali po kilka razy dziennie do płonących łąk. Ratownicy liczą na opamiętanie i rozsądek. Ogień to bardzo groźny żywioł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska