- O żadnym włamaniu do kantorka w wiejskiej świetlicy nic nie wiemy. Prawdą jest, że zatrzymaliśmy na drodze sprawcę kradzieży skrzynki piwa. Wcześniej był na weselu za dziada. Za kradzież został ukarany mandatem karnym - mówi asp. Krzysztof Cichewicz, szef posterunku w Jabłonowie Pomorskim. - Być może opisana sytuacja miała miejsce, ale nam nikt niczego nie zgłaszał. Tam przecież wszyscy się dobrze znają i z tego względu możliwe, że nie chcieli zgłaszać incydentu policji.
Można przypuszczać, że kradzież piwa i opisana przez nas sprawa, to dwa różne incydenty na tym samym weselu.
Dziękujemy Czytelnikom "Pomorskiej" za uważne studiowanie naszych tekstów i zwracanie uwagi na wszelkie opisywane szczegóły, które budzą wątpliwości.