Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brodniczanka ma tylko jedną szansę, by żyć: przeszczep płuc

(kat)
- Operacja daje mi szanse na normalne życie, na powrót do pełnej sprawności - mówi Marzanna Zakrzewska.
- Operacja daje mi szanse na normalne życie, na powrót do pełnej sprawności - mówi Marzanna Zakrzewska. Nadesłane
Niestety, by był on możliwy trzeba zebrać 600 tys. złotych. Rodzina zbiera pieniądze, dołożyli się już pracownicy brodnickiego magistratu, koledzy pani Marzanny z ogólniaka. Też możecie pomóc - liczy się czas i każda złotówka.

Marzanna Zakrzewska od dziesięciu lat choruje na włókniejące śródmiąższowe zapalenie płuc. Specjalistyczne leczenie przez okres 5 lat przyniosło poprawę. Kolejne lata niestety to stopniowe pogorszenie. Przez ostatnie pół roku nastąpiło zaostrzenie choroby. Jej odporność nie pozwala na spotkania, w szczególności z osobami, które mogłoby zarazić ją zwykłym katarem. Skontaktowaliśmy się z nią drogą elektroniczną.

- Obecnie nie wychodzę z domu, jestem na stałe podłączona do tlenu - pisze w e-mailu do "Pomorskiej" pani Marzanna. - Wymagam opieki siostry. Jestem myta, ubierana, wożona na wózku po mieszkaniu. Każdy najmniejszy wysiłek powoduje ogromne duszności, zmęczenie wywołując duże cierpienie. Niestety, ostatnio duszności występują nawet wtedy gdy się nie ruszam - dodaje.

Na tym etapie choroby decyzją lekarzy - życie brodniczanki może uratować jedynie przeszczep płuc. Brzmi to strasznie, ale takie są fakty.
- Poinformowano mnie, że czas oczekiwania w kraju na odpowiedni dla mnie organ będzie bardzo długi. Przy przeszczepie płuc trzeba dopasować wielkość organu. W moim przypadku dawca musi być niskiego wzrostu 155 - 158 cm. Oprócz tego musi być zgodność tkankowa , zgodność grupy krwi. Dawca powinien być moim "bliźniakiem genetycznym" - wylicza pani Marzanna.

W Polsce przy małej liczbie osób zgadzających się na oddawanie organów po swojej śmierci, znalezienie dawcy dla wielu osób czekających na przeszczep jest bardzo trudne, często wręcz niemożliwe. Dlatego, aby "zdążyć zanim będzie za późno", zabieg ten może być przeprowadzony w klinice w Wiedniu.

- Operacja daje mi szanse na normalne życie, na powrót do pełnej sprawności. Niestety wiąże się z ogromnym kosztem około 600 tysięcy złotych. Cena zależy od tego czy wystąpią powikłania po operacji i np. długi pobyt na intensywnej terapii. Potrzebna jest także rehabilitacja i liczne wizyty kontrolne - pisze.

Zbiórka pieniędzy na operację dopiero się rozpoczęła. Na subkonto w Fundacji Avalon wpłynęło już kilka wpłat - darowizn od pracowników Urzędu Miasta w Brodnicy, koleżanek i kolegów z liceum. - Jestem zaskoczona, ponieważ nie spodziewałam się tak szybkiej pomocy. Wiele osób udziela też wsparcia psychicznego, zainteresowaniem i dobrym słowem. Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękuję, ich ofiarność pozwala wierzyć w szczęśliwe zakończenie - kończy e-mail do "Pomorskiej".
Zobacz także: W Brodnicy zagraliśmy razem z Orkiestrą serc. Na koncie juz ponad 40 tys. zł! [zdjęcia]

Czas odgrywa w tym przypadku ogromną rolę. Chcecie wesprzeć panią Marzannę? Możecie przekazać dowolną kwotę na konto Fundacji Avalon Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym, ul. Michała Kajki 80/82 lok.1, 04-620 Warszawa, darowizny - numer rachunku: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 z dopiskiem: Zakrzewska 3784 lub przekazać 1 proc. podatku KRS 0000270809 cel szczegółowy Zakrzewska 3784.

Dodatkowe informacje:
facebook: Płuca dla Marzanny Zakrzewskiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska