Związana z byłym posłem Grzegorzem Gruszką grupa polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz inne osoby zrzeszone w Bydgoskim Forum Ekologicznym, zaproponowały prezydentowi alternatywne rozwiązania dla spalarni. Swoje stanowisko przedstawił też Grzegorz Hoppe, prezes Remondisu oraz poseł Kosma Złotowski i radny Rafał Piasecki, obaj z Prawa i Sprawiedliwości.
Przeczytaj także:"Toruń potrzebuje Bydgoszczy, żeby ją rolować". Gorąca sesja Rady Miasta Bydgoszczy
Wczoraj pytania zadawali politycy PiS, a z kolei na konferencji w ratuszu wypowiadał się prezydent Bruski. Zanim jednak przemówił, poprosił dziennikarzy o obejrzenie instruktażowego filmu z portalu www.zielonalekcja.pl (znaleźć go tam można w dziale "multimedia"). Na reklamówce pokazana jest podobna do tej, która ma zostać wybudowana w Bydgoszczy, spalarnia w niemieckim Stassfurcie. Co ciekawe - należąca do spółki Remondis. Jej zalety przez 13 minut zachwala doktor Tadeusz Zając z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Tak przygotowany prezydent Bruski mógł już przedstawić swoje wątpliwości. Najpierw odniósł się do stanowiska PiS. - Podziwiam odwagę polityków (to o Kosmie Złotowskim - dop. aut.), którzy nie znają się na rzeczy, a zabierają głos - stwierdził prezydent. - Jest też w tych wszystkich protestach element biznesowy (to o prezesie Remondisu - dop. aut.) - dodał Bruski i przytoczył przykład jednego z przetargów, który, jak zasugerował, mógł być dowodem domniemanej zmowy cenowej dwóch wielkich bydgoskich przedsiębiorstw, zajmujących się utylizacją śmieci.
A pytania? - Dlaczego prezes Grzegorz Hoppe, notabene przewodniczący "odpadowego okrągłego stołu", kwestionuje ekonomiczną zasadność projektu, o który sam zabiegał? Dlaczego paradoksalnie jednocześnie deklaruje wolę zakupu spalarni? Dlaczego PiS, doktrynalnie broniący spółek komunalnych, chce skazać mieszkańców na korzystanie z usług prywatnych przedsiębiorców? No i skąd radny PiS znał treść listu Grzegorza Hoppe w sprawie spalarni do prezydenta?
Można się spodziewać, że na pytania prezydenta usłyszymy niebawem odpowiedzi, bo dyskusja o spalarni nie wygaśnie. Co gorsza - zaczyna przypominać "warszawską" walkę polityczną. Zamiast niej wolałbym bydgoską debatę.
Czytaj e-wydanie »