Zebranie trzeba było przerwać, bo komisja rewizyjna nie zdążyła z uwagi na kontrolę Urzędu Skarbowego przygotować końcowego protokołu. Więc ciąg dalszy w czwartek.
A my już wiemy, że będą kłopoty, bo sytuacja finansowa zespołu nie rysuje się w różowych barwach. Zwłaszcza że dba on o poziom, ma ambitne plany i chce się rozwijać. Niestety, to wszystko wymaga pieniędzy.
- Mamy dziewięć grup tanecznych, 50 uczniów gry na instrumentach i dwie kapele - wymienia Marek Czarnowski, prezes stowarzyszenia. - Wyjeżdżamy na turnieje, sami robimy je u nas. To wymaga funduszy.
Czarnowski mówi, że potrzeba byłoby ok. 70 tys. zł na wszystko, a zespół ma 10 tys. zł. - Nie pozostaje nam nic innego, jak ograniczyć działalność - wyznaje.
Podkreśla, że jeśli gmina nie zgodzi się na finansowanie zespołu, to innego wyjścia nie ma. Poza tym system grantowy nie daje stabilizacji i pieniądze musiałyby być przekazywane w inny sposób.