Bo „Generalna” pisze o inwestycjach i postępach na budowach w całym kraju, tylko nie w naszym regionie.
I to milczenie jest chyba najlepszą odpowiedzią na pytanie o postęp robót - nie dzieje się wiele. Tym bardziej, że na kilkakrotne zapytania „Gazety Pomorskiej” odpowiedzi nie ma. A pytaliśmy o to, co GDDKiA zamierza zrobić w materii tego, co dzieje się (a właściwie - co nie dzieje się) na trzech odcinkach S5 budowanych przez włoską firmę Impresa Pizzarotti.
Na razie oficjalnie wiadomo tylko to, że GDDKiA dwukrotnie wzywała włoskiego wykonawcę do zintensyfikowania prac i to, że ten nie zastosował się.
Zobacz także:
Brak ludzi i sprzętu, marazm - o tym informują nas Czytelnicy podróżujący codziennie drogą krajową nr 5 na północ od Bydgoszczy, z której doskonale widać sytuację na budowie trasy ekspresowej.
Jeszcze kilka dni po zakończeniu zimowej przerwy na budowie na większości obiektów - mostach, przejść dla zwierząt) widać było pracowników w ochronnych kaskach i odblaskowych strojach. Regularnie pojawiali się geodeci, koparki, wysięgniki, itp.
Ale od paru tygodni - prawie nic. Cisza. Jakby jakieś wielkie święto było i nikt nie pracował. Ani ludzika, ani kasku, ani kopareczki. Nic. Połacie piasku, niedokończone betonowe mosty, blaszane „grzyby” przejść dla zwierząt. Głucho, pusto. Wygląda nawet jakby nikt tego nie pilnował.
Zerwane umowy, o których słyszymy z podwykonawcami, to jedno. Pod koniec maja dostaliśmy niepokojącą informację, że „w Pizzarotti większość otrzymała dzisiaj wypowiedzenie z pracy”.
Ale oficjalnie nikt nie chce się na temat „porażki” przetargu na wykonanie odcinków przez włoską firmę wypowiadać. Oficjalnie nie ma mowy o zerwaniu umowy. Umowy nie zrywa ani zamawiający ani wykonawca. Po prostu nikt nic nie robi.
Przerażeni są mieszkańcy powiatu, którzy mieszkają w okolicach budowy. - No ja rozumiem zaciskanie zębów, bo ma być lepiej, bo w końcu, żeby nastąpił postęp trzeba trochę przecierpieć, ale ile można. Wygląda na to, że to jeszcze latami potrwa - obawia się mieszkanka Gruczna.
Urzędnicy zajmujący się drogami w okolicach też sceptycznie podchodzą do terminu inwestycji. - Przy tym co się dzieje - za trzy lata, jak dobrze pójdzie - usłyszeliśmy nieoficjalnie.
Agro Pomorska odcinek 65.
