Budowa autostrady A1 na odcinku z Brzezia do Kowala nadal stoi. I nie wiadomo, kiedy prace znów będą kontynuowane. Do poniedziałku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dała czas na porozumienie się polsko-irlandzkiego konsorcjum, które rozpoczęło inwestycję dwa lata temu.
- Brak tego porozumienia oraz niewypełnienie warunków stawianych wykonawcy spowoduje konieczność wypowiedzenia umowy na budowę odcinka Brzezie-Kowal - ostrzegała Urszula Nelken, rzeczniczka prasowa GDDKiA.
Chłodne pożegnanie
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nad ostateczną decyzją debatowała wczoraj do wieczora. - Wciąż trwają rozmowy - mówił nam jeszcze po południu Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA. W końcu jednak ujawniono, że GDDKiA wypowie umowy wszystkim wykonawcom tego odcinka. Termin nowego przetargu jeszcze nie jest znany. Pewne tylko, że przez trzy lata w żadnym takim przetargu na terenie województwa nie mogą wziąć udziału wykonawcy, z którymi się właśnie pożegnano.
Dlaczego to wszystko trwało tak długo? Bo w grę wchodzą między innymi ustalenia dotyczące spłacenia podwykonawców i ewentualnego zabezpieczenia finansowego dalszych prac. A samorządowcy z powiatu włocławskiego, gdzie znajduje się rozgrzebana inwestycja, tracą cierpliwość: - Budowa od miesięcy stoi, a my nic nie wiemy, czy będzie kontynuowana, kiedy, przez jakie firmy - denerwuje się starosta włocławski Kazimierz Kaca.
Dyrektor sobie nie radzi
Ta sytuacja jednak wkurza nie tylko samorządowców. Po środowym spotkaniu wójtów i burmistrzów poświeconym m.in. tej inwestycji, na które zaproszeni zostali parlamentarzyści, poseł Łukasz Zbonikowski powiedział: - Dość tego! I złożył w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wniosek o odwołanie Marka Kowalczyka, dyrektora bydgoskiego oddziału GDDKiA ze stanowiska.
- Marek Kowalczyk nie radzi sobie z obowiązkami, które powierzono mu jako dyrektorowi oddziału GDDKiA w Bydgoszczy oraz z realizacją kluczowej dla całego kraju i województwa kujawsko-pomorskiego inwestycji, jaką jest budowa autostrady A1 - napisał poseł do ministra Sławomira Nowaka.
Zdaniem parlamentarzysty, nadzór bydgoskiego oddziału GDDKiA nad inwestycją pozostawia wiele do życzenia: - Poza brakiem należytego nadzoru, urzędnicy oddziału GDDKiA wykazują ogromną arogancję w stosunku do mieszkańców, których budowana autostrada bezpośrednio dotyczy i którzy niejednokrotnie wykazywali absurdy wykonawcze i projektowe budowanej drogi - argumentuje Zbonikowski.
Może być inaczej
- Jakże inaczej wygląda odcinek autostrady A1 realizowany pod nadzorem oddziału łódzkiego GDDKiA - twierdzi poseł. - Tam praca idzie pełną parą, a dodatkowo naprawiane są drogi powiatowe i gminne zniszczone przez ciężki sprzęt dojeżdżający na budowę.
Co o tych zarzutach sądzi dyrektor bydgoskiego oddziału? Z Markiem Kowalczykiem nie udało nam się wczoraj porozmawiać. Był cały czas zajęty.
W piśmie do ministra Nowaka poseł Zbonikowski zaapelował też o zainteresowanie się budową A1, tak jak budową autostrady A2 przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej. Wtedy to Sławomir Nowak osobiście we dnie i w nocy doglądał budowanych odcinków autostrad w Polsce.