MMKS Łęczyca - Budowlani Toruń 0:3 (27:29,16:25,14:25)
BUDOWLANI: Łubin, Sobczak, Goździewicz, Sikorska, Lewandowska, M. Wiśniewska, Kolanowska (libero) oraz Kotłowska, Wankiewicz, Adamowicz, Kowalska, D. Wiśniewska, Stężewska.
Przed pojedynkiem z łęczycką drużyną niepewność, spowodowana brakami treningowymi i problemami zdrowotnymi, była kompletnie niepotrzebna. Na tle beniaminka II ligi kobiet torunianki spisywały się przyzwoicie. "Nerwówkę" zafundowały jedynie w pierwszym secie, którego wygrały na przewagi 29:27. Grze Budowlanych brakowało swobody, a w wielu akcjach przydałby się stoicki spokój.
Przeczytaj też: Sokół Mogilno przegrał w Szczecinie
Zwycięstwo w otwierającej partii dodało skrzydeł przyjezdnym. Zawodniczki Budowlanych walczyły z większą wiarą we własne umiejętności, co od razu przełożyło się na przebieg seta. Przewaga torunia-nek, zarówno w pierwszym, jak i drugim secie, nie podlegała żadnej dyskusji. Faworytki zmiażdżyły niedoświadczone siatkarki z Łęczycy, zwyciężając odpowiednio do 16 i 14.
Przeczytaj też: Joker/Mekro Świecie łatwo ograł młodzież z Polic
Z postawy podopiecznych w wyjazdowej konfrontacji zadowolony był Mariusz Soja, szkoleniowiec Budowlanych. - Do spotkania z MMKS-em podeszliśmy z marszu. Przez kontuzje nie mogliśmy trenować pewnych ustawień. Byłem zmuszony wystawić "szóstkę" z pełni zdrowych zawodniczek. W grze musimy poprawić wszelkie elementy, bo jest nad czym popracować - mówi trener.
W środę Budowlani Toruń zagrają sparing z Jokerem Świecie (godz. 18). W sobotę zmierzą się w II lidze z AZSWarszawa.
Czytaj e-wydanie »