ChKS Chełm - CUK Anioły Toruń 3:2
Sety: 22:25, 26:28, 25:11, 25:19, 15:13
ChKS: Blankenau 8, Łapszyński 16, Ziobrowski 1, Goss 21, T. Piotrowski 15, Rakowski 10, Fijałek (libero) - Rusin 8.
CUK Anioły: Sternik 7, Kalinowski 13, Mesa 4, M. Piotrowski 11, Stolc 18, Borris 11, Podborączyński (libero) - Brzóstowicz 0, Grzona 1, Walawender 2, Skadorwa 2.
Fani torunian liczyli na niespodziankę. Anioły były pierwszym zespołem w lidze, który urwał punkt ekipie z Chełma. Poza tym ChKS ostatnio złapał zadyszkę, bo przegrał dwa mecze ligowe z rzędu oraz spotkanie Pucharu Polski.
Toruńscy siatkarze rozpoczęli mocno skoncentrowani. Nie popełniali błędów, kończyli ataki i prowadzili 11:6. Siatkarze lidera nie odpuszczali i doszło do zaciętej końcówki. W niej ze świetnej strony pokazał się Sławomir Stolc.
Zobaczcie także
- CUK Anioły Toruń skradły show! Pięć setów emocji. Kibice się nie nudzili - foto
- CUK Anioły Toruń wygrały z SMS PZPS Spała. Mamy zdjęcia z boiska i trybun
- CUK Anioły Toruń - AZS AGH Kraków. Duża niespodzianka. Kibice przecierali oczy
- CUK Anioły Toruń zadebiutowały w PLS 1. Lidze. Kibice oglądali emocjonujący mecz
Druga partia była niezwykle zacięta i emocjonująca. Doszło do gry na przewagi. Torunianie najpierw bronili piłki setowe, potem chełmianie popełnili błąd w ataku, a decydujący cios zadał Łukasz Kalinowski.
W trzeciej odsłonie od początku gra nie układała się po myśli toruńskich zawodników, którzy tracili punkty seriami i nie potrafili nawiązać walki z siatkarzami ChKS.
Czwarty set przypominał drugi. Było dużo zaciętych wymian, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W połowie torunianie mieli problem z przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem ataków, co wykorzystali rywale. Anioły przegrywały 13:17. Próbowały odrabiać straty, ale zbliżały się co najwyżej na dwa "oczka". Strat nie udało się odrobić i doszło do tie breaka.
W nim też była niesamowita walka o każdy punkt. Niestety dwie decydujące akcje toruńscy zawodnicy przegrali i w efekcie także cały mecz.
CUK Anioły ciągle zajmują spadkowe miejsce. Do bezpiecznej lokaty zajmowanej przez REA BAS Białystok tracą dwa punkty i mają mniej wygranych meczów, co może być decydujące przy równej liczbie punktów.
W następnej kolejce torunianie zagrają u siebie z Avią Świdnik. Mecz w sobotę o godz. 17.
