https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bunt mieszkańców włocławskiego Zazamcza na placu zabaw

Małgorzata Goździalska
- Zlikwidować plac zabaw? Bzdura! - mówi Irena Gołębiowska, która z wnuczkami przychodzi z ul.Hożej, gdzie miejsca na zabawę brakuje
- Zlikwidować plac zabaw? Bzdura! - mówi Irena Gołębiowska, która z wnuczkami przychodzi z ul.Hożej, gdzie miejsca na zabawę brakuje Fot. Wojciech Alabrudziński
Mieszkańcy Przylesia zbierają podpisy pod petycją w obronie placu zabaw przy zbiegu Bajecznej i Chocimskiej.

Plac zabaw usytuowany u zbiegu Bajecznej i Chocimskiej jest miejscem chętnie odwiedzanym przez dzieci i rodziców z Przylesia. Z kilku powodów. Po pierwsze - jest ogrodzony. Po drugie - jest duży. Po trzecie - jest na nim sporo urządzeń, huśtawek, drabinek. Rodzice i dziadkowie zwracają uwagę na kolejne walory tego miejsca, między innymi na to, że część ławeczek na placu znajduje się w cieniu pod drzewami.

Irena Gołębiowska przychodzi na ten plac zabaw z wnuczkami Alą i Anią aż z ulicy Hożej. - Przy moim bloku ani w pobliżu nie ma tak dobrze wyposażonego ogródka jordanowskiego - podkreśla. Pani Irena, podobnie jak większość młodych mam z tej części osiedla, jest zaniepokojona planami administracji Spółdzielni Mieszkaniowej "Zazamcze" likwidacji placu zabaw mieszczącego się w narożniku Bajecznej i Chocimskiej.

Maria Ochocińska ze SM "Zazamcze" zapewnia, że nie było planów likwidacji tego placu zabaw. - Chcieliśmy tylko przenieść je w inne miejsce, przesunąć w stronę ulicy Rajskiej - dodaje. Po co? - Chodziło o wygospodarowanie miejsc parkingowych - tłumaczy. Mieszkańcy Przylesia nie zgadzają się jednak na przeniesienie placu w inne miejsce. - Przecież to będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami - mówią.

Mieszkańcy zwracają też uwagę na to, że miejsca pomiędzy blokami przy Rajskiej 3 i 5 jest za mało, by urządzić na nim plac zabaw. Obawiają się także protestów tych mieszkańców bloku przy Rajskiej 3, którym przeszkadza dziecięca wrzawa. Maria Ochocińska powiedziała nam wczoraj, że ten ostatni argument przekonał władze spółdzielni do tego, by plac zabaw pozostawić w dotychczasowym miejscu.

Władze spółdzielni będą jednak musiały zmierzyć się jeszcze z jedną grupą protestujących. Tym razem chodzi o plac zabaw urządzony u zbiegu Bajecznej i Wesołej. Do naszej redakcji już dotarły protesty mieszkańców z wieżowca przy Bajecznej 1, którzy wystąpili w obronie zieleni. Mieszkający najbliżej placu boją się także hałasów dobiegających z placu zabaw. Zdaniem przeciwników najlepiej byłoby, gdyby plac zabaw pozostał tam, gdzie był wcześniej, czyli w lesie.

Niektórzy mieszkańcy sądzą, że manewry z placami zabaw na Przylesiu związane są z nową inwestycją - budynkiem wielorodzinnym, który został zbudowany przy ul. Bajecznej. Mówi się, że w tym budynku ma zamieszkać ważna osoba z zarządu spółdzielni. - Mieszkania będą sprzedane w drodze przetargu, nie wiadomo jeszcze komu - odpiera zarzuty Maria Ochocińska.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
vox
co to znaczy bunt ? to tylko dziennikarska wyobrażnia ? to świadoma potrzeba stosowania sprzedających się tytułów stanowiących o "atrakcyjności" gazety !

a co do podwórkowych niesnasek to ja uważam,że ci ciągle o coś walczący ,powinni raz w życiu podjąć sensowną decyzję ,mianowicie wyodrębnić swoją własność,założyć wspólnotę i żyć jak na swoim .
Jest tylko jeden mankament tej operacji prawnej,po założeniu wspólnoty nie będą już mogli bezkarnie "obszczekiwać" spółdzielnię a właściwie jej prezeskę.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska