Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie studzienki dają radę tylko, gdy pada drobny deszczyk

(RAV)
nadesłane
- Nie zalałoby Bydgoszczy, gdyby drogowcy dbali o studzienki i robili je większe - uważają Czytelnicy. - Przeglądamy kanały regularnie, ale projektujemy je na "normalne" opady, a nie anomalie pogodowe - ripostuje ZDMiKP.

Ubiegłotygodniowe nawałnice spowodowały podtopienia kilku bydgoskich ulic, głównie w Śródmieściu i na osiedlu Leśnym. Choć od kilku dni nie pada już tak obficie, Czytelnicy wciąż wracają do tego tematu, wskazując, że zalania są w dużej mierze winą... drogowców.

- Gdyby studzienki burzowe były regularnie przeglądane i udrażniane, to nie zapychałyby się przy większych ulewach - uważa pan Andrzej ze Śródmieścia. - Tymczasem drogowcy przyjeżdżają do studzienek tylko wtedy, kiedy mają zgłoszenie.

- Wpusty uliczne (studzienki - red.) udrażniamy każdorazowo po przyjętych interwencjach - przyznaje Magdalena Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, ale podkreśla, że nie tylko wówczas. - Robimy także regularne przeglądy: dwa razy w roku na drogach krajowych, wojewódzkich i powiatowych, a raz w roku na drogach gminnych.

Jednocześnie zapewnia, że udrażniana jest zarówno sama studnia, jak i jej przekrój. - Ostatnie opady to były deszcze nawalne i kanalizacja deszczowa po prostu nie była w stanie przyjąć tak dużych ilości wody - tłumaczy Magdalena Kaczmarek. - W takich przypadkach trzeba po prostu poczekać, aż nadmiar wody odpłynie.

Zdaniem pana Andrzeja, nie trzeba byłoby czekać, gdyby studzienki miały większy przekrój. - Dostosowany nie do przelotnego deszczu, ale do długich i intensywnych opadów - uważa Czytelnik.

- Kanalizację deszczową projektuje się biorąc pod uwagę rzeczywiście mogący pojawić się opad, a nie występujące sporadycznie anomalia pogodowe - wskazuje rzeczniczka drogowców.

W zależności od mogącego wystąpić natężenia deszczu, powierzchni danego terenu i ilości przepływającej wody w litrach na sekundę dobiera się odpowiednią dla danej ulicy średnicę kanału - 300mm-1000mm.

- Jeżeli przy projektowaniu kanalizacji deszczowej brano by pod uwagę deszcze nawalne, średnica kanału musiałaby wynosić ponad dwa metry, a takich praktyk nie stosuje się powszechnie - zauważa przedstawicielka ZDMiKP.

Dlaczego? Nie wiadomo. Najwyraźniej jednak jest to na tyle kłopotliwe, że nie robi się tego nawet przy nowych inwestycjach. O czym przekonaliśmy się przy okazji zalania ul. Focha, gdzie zainstalowano tu kanał o średnicy 500mm .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska