Spółkę założyło kilkunastu rolników, byłych dostawców "Kujaw", które w sierpniu ub.r. ogłosiły upadłość. Jak podaje miesięcznik "Rolnik Dzierżawca", to pierwszy przypadek w kraju, odkąd w 1999 roku grupa producencka "Rola" wykupiła w Człuchowie elewator zbożowy o pojemności 50 tysięcy ton.
Bydgoskie Zakłady Mięsne Sp. z o.o. przeszła pozytywnie audyt weterynaryjny, a we wtorek odebrała pozwolenie na uruchomienie produkcji.
- Potrzebujemy dwa dni na wznowienie produkcji, ale nie obiecujemy, że wędlin wystarczy dla wszystkich klientów, którzy będą chcieli się w nie zaopatrzyć przed świętami - mówi Piotr Filipiak, prezes BZM.
To właśnie wędliny, kiedyś wysoko oceniane przez konsumentów (np. kiełbasa biała i kabanosy oraz polska), będą na początek flagowym asortymentem spółki.
Jak się dowiedzieliśmy, BZM zatrudnią na razie jedynie około dwudziestu procent kadry - kilkadziesiąt osób. - Podchodzimy do sprawy ze zdrowym rozsądkiem. Na pewno będziemy rozszerzać asortyment i produkować coraz więcej wędlin i mięsa, a wtedy zatrudnimy kolejną grupę fachowców. Docelowo chcemy przyjąć wszystkich tych, którzy do tej pory pracowali w "Kujawach" - dodaje Piotr Filipiak.
"Kujawy" pozostawiły po sobie długi - nie wszyscy pracownicy otrzymali zaległe wypłaty, na pieniądze za mięso czekają też rolnicy. ZdaniemEugeniusza Sprengla, syndyka masy upadłościowej spółki, plan podziału wierzytelności będzie gotowy w czerwcu.
